Mariusz Kamiński opisał, jak działa reżim Łukaszenki. „Zacznę od tych najbardziej gorących informacji”
– Zacznę od tych najbardziej gorących informacji, z tego co się dzieje na naszej granicy z Białorusią. Jak widzieliśmy wszyscy, wczoraj doszło do bardzo spektakularnej, masowej, próby nielegalnego przekroczenia naszej granicy – powiedział Mariusz Kamiński na specjalnym posiedzeniu Sejmu, które zostało zwołane w związku z kryzysem na granicy polsko-białoruskiej.
Kryzys na granicy polsko-białoruskiej. Mariusz Kamiński o działaniach reżimu Łukaszenki
Szef MSWiA poinformował, że działania inspirowane przez reżim Łukaszenki nie były zaskakujące dla polskiego rządu.
– Obserwowaliśmy tę sytuację od kilku dni. Już od niedzieli 7 listopada w punkcie zbornym, 3 km od naszego przejścia granicznego w Kuźnicy, służby białoruskie, inspirując grupy migrantów, wskazały im stację benzynową, jako taki punkt zborny. W niedzielę zgromadziło się tam ok. 500 osób, zostali oni przesunięci przez służby białoruskie na teren pobliskich lasów – kontynuował minister.
– W poniedziałek od samego rana widzieliście państwo bardzo spektakularny przemarsz w kraju, gdzie zgromadzenia publiczne są zakazane. Około 1000 migrantów, którzy docierali przez szereg godzin z Mińska właśnie na stację benzynową jako punkt zborny, który im wskazano. Ok. 1500 osób usiłowało wczoraj siłowo przełamać granicę państwa polskiego. Usiłowania te były bezskuteczne i będą bezskuteczne – podkreślił Mariusz Kamiński. Szef MSWiA poinformował, że w pasie przy granicy z Białorusią przebywa ok. 2-4 tys. nielegalnych migrantów, a na Białorusi jest ich ok. 15 tys.