Nadzwyczajne posiedzenie Sejmu ws. granicy. Morawiecki: Zaprowadzimy z powrotem porządek
W trakcie nadzwyczajnego posiedzenia Sejmu ws. sytuacji na granicy z Białorusią, głos jako pierwszy zabierał premier Mateusz Morawiecki. Szef rządu podkreślał, że pierwszy raz od ponad 30 lat Polska musi zmagać się z podobną sytuacją, gdy w takim stopniu zagrożone są bezpieczeństwo i integralność granic kraju. Nawiązał przy tym do bieżących wydarzeń, mówiąc:
– Ten ostatni atak Łukaszenki, który jest wykonawcą, ale ma swojego mocodawcę, a ten mocodawca jest w Moskwie, tym mocodawcą jest prezydent Putin, pokazuje determinację realizację tego scenariusza odbudowy tego imperium rosyjskiego, któremu my, Polacy, musimy się z całą mocą przeciwstawić.
Premier mówił później, że na wschodniej granicy dochodzi do użycia środków przemocy wobec suwerennego państwa polskiego. – Mamy do czynienia z wyreżyserowanym spektaklem, którego celem jest naruszenie granicy Polski, wprowadzenia chaosu w Polsce i Unii Europejskiej – powiedział. Premier wspominał zresztą o głosach solidarności, które płyną do kraju. – Cała Unia mówi Łukaszence „nie”. Dość tych działań, dość destabilizacji. Nie pozwolimy na to i zaprowadzimy z powrotem porządek – dodawał.
Nadzwyczajne posiedzenie Sejmu. Morawiecki z apelem do opozycji, wspomina o 11 listopada
– Sprowadzane są specjalne loty z kilku kierunków z Bliskiego Wschodu – w taki sposób przyciągnięto migrantów. To są migranci, to nie są uchodźcy i to warto podkreślić. te pojęcia niektórym się mylą. Przyciągnięto ich, aby jako żywe tarcze zdestabilizować sytuację w Polsce, na Litwie, w państwach bałtyckich i w całej UE. Nie możemy na to pozwolić – mówił w Sejmie premier.
Mateusz Morawiecki zwrócił się z apelem do opozycji, by wspólnie z rządem, skupiła się na tym, jak można obronić kraj „przed najpotężniejszym uderzeniem ze wschodu od kilkudziesięciu lat”. – Jesteśmy przekonani, że te operacje na wschodniej granicy Polski, które mają miejsce, są częścią większej operacji, są częścią bardzo skoordynowanego ataku, który ma charakter wojny nowego typu, gdzie ludzie są używani jako żywe tarcze – mówił szef rządu, dodając, że wykorzystywana jest też broń, z której chętnie korzystali sowieci, a teraz Rosjanie, czyli dezinformacja.
Premier wielokrotnie powtarzał potrzebę jedności w związku z sytuacją na granicy, wspominał przy tym o nadchodzącym święcie 11 listopada. – Warto przywołać to święto, które przed nami – największe narodowe święto. Przyjdzie nam również bronić granic RP i dlatego musimy być gotowi do odparcia tych wszystkich działań, które wiemy, że nastąpią oraz tych, o których jeszcze nie wiemy – oznajmił.