Spokojnie, to tylko Bliski Wschód
Nawet zamęt z odwoływaniem zawieszenia broni między Palestyńczykami i Izraelem oraz późniejsza deklaracja odwołująca te oświadczenie to sygnał, że sytuacja na Bliskim Wschodzie normalizuje się. Do niedawna Hamas o Izraelu nie mówił inaczej jak "zepchniemy ich do morza" lub "oni nie mają prawa istnieć". Teraz rozmawia z nim o wstrzymaniu wzajemnej agresji. Oczywiście, nie należy tego traktować jak końca wojny między Palestyńczykami i Izraelem. Takich incydentów jak wtorkowy ostrzał będzie tam jeszcze mnóstwo – to w końcu Bliski Wschód, tam ludzie zawsze najpierw strzelali, a potem zastanawiali się, po co to zrobili. Ale palestyński rząd jedności narodowej oraz chęć utrzymania zawieszenia broni z Izraelem to wyraźny sygnał, że wśród Arabów jest coraz więcej osób myślących w sposób zdroworozsądkowy. Oni widzą, że konflikt z Izraelem można rozwiązać tylko na drodze negocjacji, a nie wojny. Pozostaje tylko czekać, aż do swojej wizji przekonają resztę.