Kryzys na granicy Polska-Białoruś. Monachium chce przyjąć migrantów
Serwis abendzeitung-muenchen.de informuje na swojej stronie, że burmistrz stolicy Bawarii – Monachium – Veren Dietl zwróciła się do rządu federalnego w sprawie kryzysu rozgrywającego się na polsko-białoruskiej granicy. Jak deklaruje, chce ona przyjąć migrantów, którzy utknęli między Białorusią a Polską. Działaczka SPD wskazuje, że jej miasto jest gotowe na szybkie przyjęcie ludzi, którzy koczują na granicy.
„Nie możemy dłużej patrzeć na to, jak ci ludzie koczują na granicy Unii bez perspektyw i w niepewności, a nawet umierają z głodu oraz na skutek chorób” – cytuje pismo władz Monachium serwis.
Monachium przyjmie migrantów? Nie ma zgodności
Władze Moanchium domagają się jak najszybszej reakcji władz federalnych w tej sprawie. Decyzja o przyjęciu migrantów jest bowiem ściśle powiązana z deklaracjami, które wypływają z najwyższych szczebli władzy. Miasto nie ma możliwości podjęcia niezależnych działań w tej kwestii. Serwis podkreśla, że odezwa władz miasta stoi w sprzeczności z deklaracjami premiera Bawarii Markusa Södera. Ostrzegł on, że „otwarcie granicy nie ma sensu” i trzeba uważać na niekontrolowany napływ migrantów do Unii, a taże do samych Niemiec. – Teraz potrzebne są jasne działania i decyzje, w przeciwnym razie może dojść do sytuacji podobnej do tej z 2015 roku – powiedział, przypominając wielki kryzys migracyjny sprzed sześciu lat.
Dodatkowo zaznaczył, że sytuację na polsko-białoruskiej granicy należy rozwiązać poprzez ciężkie sankcje nałożone na Białoruś.
Kryzys na granicy Polska-Białoruś
Przypomnijmy, że na polsko-białoruskiej granicy koczuje gigantyczna grupa migrantów, których z Bliskiego Wschodu sprowadził przywódca Białorusi Aleksandr Łukaszenka. Migrantom obiecywany jest przerzut do krajów UE, szczególnie do Niemiec, jednak na miejscu zastają narastający kryzys. W środę polskie służby opublikowały nagranie, na którym widać, jak migranci są poganiani przez białoruskie służby. Dochodzi również do zastraszania ludzi poprzez oddawanie strzałów w powietrze. Na polsko-białoruską granicę przybywa coraz więcej uzbrojonych funckjonariuszy, a białoruscy opozycjoniści ostrzegają, że szykowane są kolejne trasy przerzutowe.