Anna Maria Żukowska ostro o „Babci Kasi”. „Ktoś to musi powiedzieć, bo cała »moja strona« się boi”
Katarzyna Augustynek znana szerzej jako „Babcia Kasia” to aktywistka, którą szersze grono odbiorców poznało podczas protestów Strajku Kobiet. Znana jest z częstych konfrontacji z policją, po których skarżyła się na brutalne traktowanie ze strony funkcjonariuszy. Kilka tygodni temu aktywistka została skazana na pół roku nieodpłatnych prac społecznych.
Żukowska o „Babci Kasi”: Prymitywnie lży i bije ludzi
W trakcie Marszu Niepodległości „Babcia Kasia” została wyniesiona przez policję z trasy samego wydarzenia, na którą wdarła się przez barierki. Artykuł na ten temat udostępnił na Twitterze jeden z lokalnych polityków Lewicy, Bronisław Waśniewski Ciechorski.
Do wpisu szybko odniosła się posłanka Lewicy Anna Maria Żukowska. „Mam prośbę: nie róbcie z osoby, która jest agresywna, prymitywnie lży i bije ludzi, bohaterki. Ja nie chcę być kojarzona z osobą, która podchodzi do policjantki tylko po to, by jej wykrzyczeć „Ty stara k***o liżesz d*pę Kaczyńskiemu” oraz okłada ludzi kijem od flagi” – napisała Żukowska.
W kolejnym wpisie szerzej wytłumaczyła swoje oburzenie.
„Ktoś to musi powiedzieć, bo cała »moja strona« się boi: wykreowaliśmy – my, politycy, zapraszając ją m.in. na wysłuchanie w Senacie razem z Adamem Bodnarem o prawach człowieka oraz media – Babcię Kasię na opozycyjną ikonę demonstracji. Ale po ostatnich jej zachowaniach czas rzec #notinmyname” – podkreśliła posłanka Lewicy.