Marsz w Kaliszu. Lewica chce wyjaśnień od Ziobry i Kamińskiego
Podczas marszu zorganizowanego 11 listopada w Kaliszu spalono tekst Statutu Kaliskiego – przywileju tolerancyjnego dla Żydów, wydanego 750 lat temu przez księcia Bolesława Pobożnego. Kilkuset narodowców wykrzykiwało hasła „śmierć Żydom”. Organizatorem marszu był znany z antysemickich poglądów Aleksander Jabłonowski. Na miejscu byli przedstawiciele miasta oraz policja, ale nie zdecydowano się na rozwiązanie manifestacji.
Lewica chce wyjaśnień ws. bierności służb. Żąda, aby na rozpoczynającym się we wtorek posiedzeniu Sejmu minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro i szef MSWiA Mariusz Kamiński przedstawili informację ws. wydarzeń w Kaliszu. Posłanka Karolina Pawliczak podkreśliła na konferencji prasowej, że „w związku z wydarzeniami nie można milczeć”. Zdaniem polityk 11 listopada w Kaliszu miał miejsce „najazd nacjonalistów”.
Kalisz. Karolina Pawliczak atakuje prezydenta Krystiana Kinastowskiego
– Mieszkańcy są wstrząśnięci tym, co się wydarzyło. W niedzielę dano temu wyraz, kiedy odbyła się duża manifestacja „Kalisz wolny od faszyzmu”. Nie godzimy się na to co się wydarzyło – zaznaczyła Pawliczak. Posłanka Lewicy zaatakowała również prezydenta miasta Krystiana Kinastowskiego, który jej zdaniem „dopuścił się ewidentnych zaniedbań”, m.in. nie przerywając marszu.
Według Pawliczak nikogo nie przekonują wyjaśnienia prezydenta Kalisza. Zdaniem polityk policja oraz służby zawiodły w tej sprawie. Pawliczak chce, aby Ziobro objął bezpośredni nadzór nad postepowaniem. Posłanka Lewicy zapowiedziała również złożenie wniosku o „delegalizację wszystkich organizacji w Polsce, które noszą znamiona faszyzmu”.
Katarzyna Ueberhan o marszu w Kaliszu: Policja i prokuratura przerzucały się odpowiedzialnością
Głos w sprawie zabrała również inna polityk Lewicy. Katarzyna Ueberhan oceniła, że w związku z wydarzeniem w Kaliszu „wiele pytań pozostaje bez odpowiedzi”. Dodała, że policja i prokuratura przerzucały się odpowiedzialnością. – Czyż nie jest tak, że jest to efekt przyzwolenia ze strony władzy, tej lokalnej i tej państwowej, na działalność organizacji propagujących faszystowskie hasła? Czyż nie jest to przyzwolenie na nienawiść? – pytała.
Ueberhan stwierdziła, że „prawicowa władza rozpostarła parasol ochronny nad takimi organizacjami, co jest niedopuszczalne”. Posłanka zapowiedziała zwołanie połączonych komisji spraw wewnętrznych i administracji oraz mniejszości etnicznych i narodowościowych. – Pamiętajmy, iż zgodnie z artykułem trzynastym polskiej Konstytucji nielegalne jest propagowanie haseł faszystowskich, totalitarnych, które głoszą nienawiść etniczną czy narodowościową – podsumowała.