Czego Aleksandr Łukaszenka żąda od Angeli Merkel? Ujawniono szczegóły rozmowy
Przypomnijmy, że o rozmowie telefonicznej na linii Aleksandr Łukaszenka – Angela Merkel, informowaliśmy w poniedziałek 15 listopada. Strona białoruska powiadomiła, że dyskusja trwała 50 minut i dotyczyła kryzysu na polsko-białoruskiej granicy, jednak szczegółów nie podano. Następnie służby prasowe kanclerz Merkel potwierdziły, że do rozmowy doszło, ale i tu brakowało konkretów.
Przez dwa dni opinie na temat rozmowy Merkel – Łukaszenka były podzielone. Część obserwatorów zauważała, że będzie to przyczynek do rozwiązania konfliktu, a każda pomoc w takiej sytuacji jest na wagę złota. Niektórzy politycy i eksperci wskazywali z kolei, że jest to sukces reżimu Łukaszenki i pomijanie Polski w takich rozmowach nie wróży dobrze.
Kryzys na granicy Polska-Białoruś. Aleksand Łukaszenka postawił dwa warunki
Teraz dowiadujemy się coraz więcej na temat przebiegu rozmowy. Na oficjalnej stronie prezydenta Białorusi zamieszczono obszerny komunikat na temat szczegółów. Nie brakuje tam także bardzo ostrych słów pod adresem Polski i wybielania się z udziału reżimu w spowodowaniu kryzysu migracyjnego.
Aleksandr Łukaszenka przekazał, że podczas rozmowy z Angelą Merkel padła propozycja rozwiązania konfliktu na polsko-białoruskiej granicy. Nie podano jednak, jaka dokładnie miałaby to być propozycja. Światło na sprawę rzuca jednak szefowa MSZ Estonii Eva-Maria Liimets, której słowa dla estońskiej telewizji przytacza „Rzeczpospolita”. – Łukaszenka żąda zniesienia unijnych sankcji i uznania go prezydentem kraju (od sierpniowych wyborów w zeszłym roku UE nie uznaje Łukaszenki i zarzuca mu wyborcze fałszerstwa – przyp. red.) – ujawniła Liimets.
Strona białoruska podaje, że podczas rozmowy Łukaszenki z Merkel, zgodzono się, by nie eskalować konfliktu, a także udzielić migrantom jak największej pomocy humanitarnej. Łukaszenka zaznaczył podczas specjalnego spotkania, na którym relacjonował przebieg rozmowy, że odrzucił wszelkie zarzuty, jakoby to Białoruś sprowadzała migrantów z Bliskiego Wschodu.
Aleksandr Łukaszenka: Niemcy, Merkel i UE zostały zwiedzione przez Polskę
Zdaniem Łukaszenki, to Polska odpowiada za eskalację konfliktu, czego dowodem mają być kolumny funkcjonariuszy na granicy. Lider reżimu twierdzi, że strona białoruska nie wysyła swoich służb w rejon przygraniczny, choć zdjęcia polskich służb przeczą tym słowom.
– Niemcy, Merkel i cała Unia Europejska zostały zwiedzione przez Polskę, która twierdziła, że uchodźcy nie otrzymują pomocy humanitarnej, a Białoruś rzekomo blokuje jej dostarczanie. Polska twierdziła, że chce pomóc, ale Białoruś na to nie pozwala, na co odpowiedziałem: „Nie wyobrażam sobie, jakie problemy może mieć Polska z dostarczaniem pomocy humanitarnej” – miał relacjonować Łukaszenka.
Łukaszenka utworzył przekaz, że to polski rząd usiłuje go pokazać jako „barbarzyńcę”. – Poleciłem kanclerz Merkel oglądanie relacji telewizyjnych z granicy, żeby uniknąć kłamstw i antybiałoruskiej histerii podsycanej przez Polskę, Litwę, Łotwę i Ukrainę – dodawał.
Aleksand Łukaszenka o Polsce: Czy wiecie, co robią ci łajdacy?
– Nie jesteśmy winni niczego. Robimy wszystko, co możliwe, aby chronić tych ludzi. Najważniejszą rzeczą jest zapobieganie próbom przemytu broni do tego obozu. Jeden strzał i gorąca konfrontacja jest nieunikniona. Podejmujemy ogromne wysiłki, aby temu zapobiec – twierdzi Alaksandr Łukaszenka.
Białoruski dyktator stwierdził także, że wielu migrantów przekracza białoruską granicę i przedostaje się do krajów ościennych. Takich ludzi ma być co najmniej 600 dziennie. – Czy wiecie, co robią ci łajdacy? Łapią tych ludzi w Polsce, zanim dotrą do granicy z Niemcami – miał powiedzieć Łukaszenka.
Dyktator odnotował także krytykę, która spadła na Merkel po rozmowie z Łukaszenką. Jak jednak dodał, nie będzie to ostatnia dyskusja, jaką zamierza odbyć z Merkel. – Angela Merkel będzie potrzebowała trochę czasu, aby omówić wszystko z członkami Unii Europejskiej. Później odbędziemy kolejną rozmowę – zapowiedział.