Zaskakujące słowa europosłanki. Sylwia Spurek pochwaliła rząd PiS w Parlamencie Europejskim
Sylwia Spurek przypomina obietnicę Ursuli von der Leyen
Europosłanka Zielonych rozpoczęła swoje przemówienie od przypomnienia obietnic szefowej KE Ursuli von der Leyen. – Ursula von der Leyen dwa lata temu, jako kandydatka na przewodniczącą, zobowiązała się do przyspieszenia ratyfikacji konwencji stambulskiej. I chyba najwyższy czas wywiązać się z danego słowa. Parlament już 50 razy w tej kadencji wzywał Komisję i Radę do działań przeciwko przemocy ze względu na płeć, w tym do pilnej ratyfikacji konwencji. Sama apelowałam o to dodatkowo 21 razy – mówiła. Spurek wskazała na decyzję Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, zgodnie z którą proces ratyfikacji może być zakończony przez Radę kwalifikowaną większością głosów. – Nie ma już prawnych przeszkód. Czekanie na jednomyślność to tylko polityczna wymówka – skomentowała.
Europosłanka chwali rząd PiS
Spurek przypomniała, że w PE nieraz krytykowano polski rząd i mówiono o jego „naruszeniach praworządności, łamaniu praw człowieka, praw kobiet”. – Sama wielokrotnie z tego miejsca zdecydowanie krytykowałam rząd i potępiałam jego antydemokratyczne działania. Ale w 2020 roku ten rząd zmienił prawo. Wprowadził policyjny nakaz opuszczenia domu przez sprawcę przemocy. Umożliwił natychmiastową izolację sprawcy od ofiary. To konkret – stwierdziła europosłanka. – A co zrobiła Państwa Komisja? Czy przygotowała przynajmniej jakiś projekt aktu prawnego? – dopytywała.
Po tych słowach Spurek pochwaliła polski rząd. – Powiem coś, co zabrzmi szokująco. Rząd PiS, przynajmniej na poziomie legislacyjnym, przez ostatnie dwa lata zrobiło więcej dla kobiet – ofiar przemocy w rodzinie niż Komisja Europejska – oświadczyła i zarzuciła Komisji „bierność”, która też jest, według niej, „łamaniem praworządności”.