Będzie bat na pijanych kierowców? „Konfiskato samochodu, nadciągaj!”
Mam świadomość, że gdy napiszę o pijanych kierowcach, to zaraz usłyszę, że to nie jest główny polski problem na drogach. Rzeczywiście – nie jest. Większym problemem są na drogach trzeźwi, ale myślący zupełnie nietrzeźwo. Natomiast z pijanymi mamy kłopot w skali UE przeciętny. Wciąż to jednak kłopot. I to konkretny.
W 2020 r. spośród wszystkich kierowców, którzy spowodowali wypadki drogowe w Polsce, 8 proc. było pod wpływem alkoholu. Mniejszość. Jednak to oni spowodowali w sumie 1656 wypadków, w których zginęło 216 osób, a blisko 2 tys. zostało rannych.
Gdy przyglądamy się więc liczbom bezwzględnym, to już nie wydaje nam się tak „mało”, prawda?
To zejdźmy jeszcze poziom niżej – do konkretnych przypadków. Tuż przed Mikołajkami, 3 grudnia w powiecie sieradzkim pijany 27-latek najechał na dwóch chłopców w wieku 13 i 12 lat jadących na rowerach. 13-latek nie rozpakuje prezentów pod choinką w tym roku. Zmarł w szpitalu. Jego rodzice mają najczarniejsze święta, jakie sobie można wyobrazić.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.