Hollywoodzki gwiazdor wyprodukuje serial Polaków. Wielki sukces Musiała i Szabłowskiego
Kucharze Fidela Castro, Saddama Husajna czy kucharka Pol Pota opowiedzieli swoje historie właśnie Witoldowi Szabłowskiemu – i tak powstała wydana w 2019 roku książka „Jak nakarmić dyktatora”. Prawa niej kupił największy światowy wydawca, nowojorski Penguin Random House, a w 2021 roku pozycja uznana została za najlepszą książką kulinarną na świecie – dostała Gourmand Cookbook Award, czyli „kulinarnego Oscara”.
Ale na tym nie koniec pasma sukcesów Szabłowskiego.
– „New York Times” opublikował bardzo entuzjastyczną recenzję mojej książki, zgłosiło się wielu producentów, dzięki temu, że Maciek (Maciej Musiał – przyp. red.) ma w USA agenta, prawnika, ludzi, mogliśmy domknąć sprawę – powiedział w wywiadzie dla „Wprost” pisarz.
– Pierwszą ofertę złożyła firma wdowy po Stevie Jobsie. Chciała kupić prawa, robić film, ale beze mnie jako scenarzysty. A ja bardzo chciałem w tym projekcie brać udział, pomyślałem, że szansa, by współtworzyć serial na podstawie własnej książki może się nie powtórzyć. Przez miesiąc nie spałem, zastanawiałem się, co robić. Ostatecznie oferty nie przyjąłem – dodał.
W sumie, jak przyznał w rozmowie z „Wprost” Witold Szabłowski, negocjacje w Hollywood trwały dwa lata.
– Można iść z pomysłem od razu do HBO czy Netflixa, ale tam się dostaje dwie minuty na tzw. pitching i w tym czasie albo się przekona do swojej wizji, albo nie. Dużo lepiej iść do wytwórni, która ma pieniądze i jest w stanie przygotować cały pakiet: czasem to pierwszy odcinek serii, czasem to scenariusz i obsada – wyjaśniał Szabłowski, zaznaczając że z Musiałem wybrali właśnie tę drogę.
Ostatecznie za produkcję serialu odpowiadał będzie Channing Tatum i jego firma Free Associations. Tatum to znany amerykański aktor i producent filmowy, grał m.in. w takich hollywoodzkich przebojach jak „Step Up”, „G.I. Joe” czy „21 Jump Street”. Musiał i Szabłowski będą współproducentami serialu.
– Kompletujemy ekipę, reżysera, głównego scenarzystę. To będzie serial fabularny o wyimaginowanym dyktatorze, którego doświadczenia będą jednak oparte na doświadczeniach bohaterów mojej książki. (…) Mam nadzieję, że zrobiony zostanie tak, by dobrze się go oglądało, by zawierał element rozrywkowy, ale z drugiej strony, by skłaniał do refleksji na temat współczesnego świata, dyktatury. Tak też ta moja książka była napisana. Sprzedała się w dwudziestu krajach także dlatego, że opowiada nie tylko o tym, co jedli dyktatorzy. Mam nadzieję, że jakaś głębsza myśl została w niej zawarta – dodał Polak.
Jak to się stało, że Witold Szabłowski trafił na Macieja Musiała?
– Poznał nas Piotr Kędzierski. Byłem gościem w jego audycji w radiu Newonce, opowiadałem o „Jak nakarmić dyktatora” i Piotr, który wiedział, że Maciek jako pierwszy Polak wyprodukował serial dla Netflixa („1983” – przyp. red.), uznał, że powinniśmy się poznać. Jesteśmy pionierami, bo próbujemy sprzedawać rzeczy prosto do Hollywood, co nie jest łatwe, bo Amerykanie najchętniej rozmawiają z Amerykanami. To widać też na rynku książki. Tylko 3 procent publikacji ukazujących się w Stanach, to książki w tłumaczeniu – wyznał Szabłowski.
Przeczytaj cały wywiad z Witoldem Szabłowskim na Wprost.pl
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.