Minister obrony Rosji mówił o „prowokacji przy użyciu broni chemicznej”. Jest reakcja Departamentu Stanu
Podczas spotkania kierownictwa ministerstwa, na którym obecny był również Władmir Putin, Siergiej Szojgu przedstawiał coroczne podsumowanie działań rosyjskich sił zbrojnych. Padł temat manewrów Zapad-202, rosyjskiej obecności w Syrii, ale także Ukrainy i NATO. Szojgu stwierdził, że „Ukraina ma spółki z Amerykanami szykować prowokację na terenie Donbasu przy użyciu broni chemicznej”. Minister obrony Rosji nie udowodnił tego w żaden sposób, ograniczył się jedynie do stwierdzenia, że „cysterny z niezidentyfikowanymi chemikaliami trafiły do Awdijiwki i Łymanu, by służyć prowokacjom”.
Na takie słowa rosyjskiego ministra obrony zareagował Ned Price, rzecznik Departamentu Stanu USA. „Wzywamy Rosję, aby przestała stosować fałszywą, zaogniającą retorykę i podjęła znaczące kroki w celu deeskalacji napięć, stworzyła pozytywną atmosferę do dyskusji” – napisał na Twitterze. „Wbrew oświadczeniom ministra obrony Rosji to Rosja i jej poplecznicy są odpowiedzialni za eskalowanie napięcia, nie Ukraina lub USA” – dodał Price.
Putin oskarża Zachód. „Rozstawia wojska niedaleko Rosji”
Władimir Putin podczas spotkania kierownictwa ministerstwa obrony oznajmił, że za ostatnie napięcia odpowiedzialny jest Zachód, czyli Amerykanie i państwa NATO. – Jesteśmy zaniepokojeni tym, jak przy granicach Rosji, pojawiają się siły USA i NATO. Jesteśmy też niebywale zaniepokojeni tym, że USA rozstawiają swoje systemy rakiet niedaleko Rosji – mówił, dodając przy tym, że Amerykanie mogą „dozbrajać Ukrainę”. Deklaracje Putina czy Szojgu należy traktować jako kolejny element gry, którą Kreml prowadzi z NATO od kilku tygodni. Rosjanie, co już potwierdzono wielokrotnie, zaczęli gromadzić siły przy granicy z Ukrainą. Takie działania odczytano jako przygotowania do możliwej inwazji.
Natomiast ukraiński parlament zatwierdził we wtorek 14 grudnia projekt ustawy zezwalającej zagranicznym wojskom na udział w ćwiczeniach wojskowych na jej terytorium. Zgodnie z projektem, przedstawionym przez prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, w przyszłym roku na terenie Ukrainy może odbyć się 10 dużych ćwiczeń wojskowych. Przed głosowaniem wiceminister obrony Ukrainy Anatolij Petrenko powiedział w parlamencie, że w ćwiczeniach na lądzie, morzu i w powietrzu weźmie udział 21 000 Ukraińców i 11 500 żołnierzy ze Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Polski, Rumunii i innych krajów.