Rzecznik MSZ kontra Krzysztof Bosak. „Kasowanie wpisu byłoby fałszowaniem”
Rzecznik MSZ opublikował na Twitterze zdjęcie z Iwano-Frankiwska. Widać na ministra spraw zagranicznych Zbigniewa Raua oraz Bartosza Cichockiego, ambasadora Polski na Ukrainie. Fotografia oburzyła Krzysztofa Bosaka. Poseł Konfederacji domagał się od Łukasza Jasiny usunięcia wpisu twierdząc, że „sugeruje on, że MSZ aprobuje banderowską flagę”.
W odpowiedzi rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych zaznaczył, że „kasowanie wpisu byłoby fałszowaniem zastanej w Iwano Frankiwsku rzeczywistości pokazanej przez zdjęcie”. „Nie mam również wrażenia, by ukazanie tej rzeczywistości oznaczało wsparcie tych elementów polityki Ukrainy z którymi się nie zgadzamy” – wyjaśnił.
Bosak kontra Jasina - o co poszło?
Ta odpowiedź nie usatysfakcjonowała polityka Konfederacji. Krzysztof Bosak stwierdził, że „od pokazywania rzeczywistości są media, a MSZ od uprawiania polityki”. „Jeśli setki osób wam tłumaczą że źle to wygląda, a nikt nie chwali i nie broni takiego gestu jak ten wpis, to jest możliwe że krytycy jednak mają rację” – wyjaśnił poseł.
Łukasz Jasina podsumował dyskusję stwierdzeniem, że w tej spawie inne zdanie i tak pozostanie.
Szef MSZ z wizytą na Ukrainie
21-22 grudnia szef polskiej dyplomacji przebywał z wizytą w Iwano-Frankiwsku, gdzie w charakterze gościa honorowego, uczestniczył w Konferencji Ambasadorów „Dyplomacja 30. Strategia silnego państwa”.
W swoim wystąpieniu skierowanym do ukraińskich dyplomatów minister nawiązał do rosyjskiej propozycji tzw. „gwarancji bezpieczeństwa” przekazanej Stanom Zjednoczonym w kontekście ostatniej eskalacji napięcia pomiędzy Rosją a Kijowem. Szef polskiego MSZ podkreślił, że „Ukraina podobnie jak wszystkie inne państwa, ma prawo do swobodnego decydowania o własnym losie oraz o wyborze modelu rozwoju i sojuszy, do których chce należeć”.
– Występujemy dziś, i zawsze będziemy występować, przeciwko imperialnym tendencjom w polityce światowej, przeciwko pojęciom takim jak "koncert mocarstw" i "strefy wpływów – podkreślił. Zaznaczył jednocześnie, że rozszerzenie NATO nie powinno być traktowane jako zagrożenie.
– Rozszerzenie NATO, które jest sojuszem o charakterze obronnym, nie osłabia niczyjego bezpieczeństwa, chyba że jakieś państwo planuje agresję i obawia się, że Pakt Północnoatlantycki może ją powstrzymać – dodał.