Tomasz Siemoniak z uznaniem o Andrzeju Dudzie: Obiecująco brzmiały słowa prezydenta w tej kwestii
Agencja Associated Press poinformowała, że senator Koalicji Obywatelskiej Krzysztof Brejza był szpiegowany Pegasusem. Telefon polityka miał zostać zhakowany w czasie, gdy prowadził kampanię przed wyborami parlamentarnymi w 2019 r. Wcześniej pojawiły się doniesienia o użyciu systemu stworzonego przez izraelską firmę wobec mecenasa Romana Giertycha i prokurator Ewy Wrzosek.
Afera z Pegasusem. „Obiecujące słowa Andrzeja Dudy”
Opozycja domaga się komisji śledczej, która miałaby wyjaśnić doniesienia o inwigilacji Pegasusem. Złożenie wniosku w sprawie jej powołania zapowiedział lider PO Donald Tusk. Zdaniem wiceprzewodniczącego PO i byłego ministra obrony Tomasza Siemoniaka tylko takie ciało jest w stanie wyjaśnić sprawę. – Wierzymy, że w Zjednoczonej Prawicy jest tyle uczciwych osób, które nie chcą mieć nic wspólnego z procederem inwigilowania opozycji – powiedział polityk PO w „Salonie Politycznym Trójki”. W tym kontekście Siemoniak powołał się na wypowiedź Andrzeja Dudy z wywiadu dla Polsat News i Interii. – Obiecująco brzmiały słowa prezydenta w tej kwestii, że nie jest przeciwnikiem takiego działania – ocenił polityk PO. Według Siemoniaka, „każdy kto będzie przeciw komisji śledczej w Sejmie, godzi się na to, że w Polsce nie ma demokracji”.
Tomasz Siemoniak: NIK próbuje reprezentować resztki honoru państwa
Wiceprzewodniczący PO był też pytany o to, czy NIK może zająć się wyjaśnieniem sprawy Pegasusa. Przyznał, że izba ma bardzo ograniczone narzędzia, ale „jest jedyną instytucją, która ma minimum wiarygodności i niezależności”. – Sam prokurator generalny jest najwyraźniej w tę sprawę zaangażowany, bo z Funduszu Sprawiedliwości została sfinansowana ta ponura inwestycja. Rzeczywiście NIK, który wykrył to jako pierwszy, bo zauważył dziwny zakup dla służb specjalnych z tego funduszu, ma narzędzie niepełne, ale jest jedyna instytucją, która próbuje jeszcze resztki honoru państwa reprezentować – stwierdził Tomasz Siemoniak.