Sprawa Izby Dyscyplinarnej powraca. Zbigniew Ziobro oznajmił, kiedy można ją zlikwidować
Solidarna Polska, koalicjant PiS w Zjednoczonej Prawicy, ma otwarcie antyunijną agendę i w doniesieniach medialnych partia Zbigniewa Ziobry wskazywana jest jako „hamulcowy” w relacjach Warszawy z Brukselą. Dodatkowo to od ministra sprawiedliwości, czyli Ziobry, w dużej mierze zależą dalsze losy Izby Dyscyplinarnej, której likwidacji domagają się Komisja Europejska czy TSUE.
Jak opisywała na łamach Wprost Joanna Miziołek, nie jest to jedyny konflikt, w który zaangażowany jest Ziobro. Wiadomo nie od dziś, że szefowi SP nie jest po drodze z premierem Mateuszem Morawieckim. Te dwa spory – o Izbę Dyscyplinarną i Ziobry z premierem – właśnie się zazębiły.
„Rząd zapowiadał likwidację Izby Dyscyplinarnej, która stoi na przeszkodzie do konsensusu z Komisją Europejską i odblokowania unijnych funduszy. Do tego potrzeba jednak nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym. Według informacji Wprost, żeby obejść ścieżkę rządową, minister sprawiedliwości planuje, by przeprowadzono ją jako projekt poselski” – pisała Miziołek.
Ziobro o tym, kiedy można zlikwidować Izbę Dyscyplinarną, a kiedy nie
9 stycznia na stronach internetowych dziennika „Rzeczpospolita” opublikowano fragment wywiadu ze Zbigniewem Ziobrą właśnie o sprawie Izby Dyscyplinarnej. Minister sprawiedliwości i prokurator generalny przekonywał w nim:
– Nie należy likwidować Izby Dyscyplinarnej poprzez realizację orzeczenia TSUE, który przekroczył swoje kompetencje. Bezprawnie wydał decyzję o zawieszeniu części konstytucyjnego organu państwa, jakim jest Sąd Najwyższy.
Jak zaznaczył Ziobro, możliwe jest natomiast zlikwidowanie Izby Dyscyplinarnej „w ramach kompleksowej reformy”, która miałaby usprawnić sądownictwo. – Tylko wtedy możliwa jest likwidacja Izby Dyscyplinarnej i innych izb Sądu Najwyższego. To jednak nie zaspokoi żądań Komisji Europejskiej, która stawia inne warunki – oznajmił minister.