Dojdzie do politycznego trzęsienia ziemi po skandalu w krakowskiej radzie miasta? W tle walka o stanowiska

Dodano:
Nadzwyczajna sesja Rady Miasta Krakowa Źródło: Facebook / @RadaMiastaKrakowa
Gorąco w krakowskiej polityce. Przewodniczący i wiceprzewodniczący Rady Miasta mogą stracić stanowiska. W tle jest skandal obyczajowy i spór między koalicjantami.

W poniedziałek o godz. 10 rozpoczęła się nadzwyczajna sesja Rady Miasta Krakowa. Radni zdecydują w sprawie odwołania z funkcji wiceprzewodniczącego rady Sławomira Pietrzyka. Wniosek ma związek ze skandalem z politykiem w roli głównej. 3 grudnia grupa krakowskich radnych spotkała się z delegacją ze Lwowa. W uroczystej kolacji radę miasta reprezentował Pietrzyk. Jak poinformował Onet, w czasie spotkania wiceprzewodniczący miał wyrażać obraźliwe, seksualne sugestie w kierunku radnej Alicji Szczepańskiej. Pietrzyk miał insynuować, że ta „płaci w naturze za usługi” i publicznie zachęcać ją do seksualnych relacji z lwowskim deputowanym.

Kraków. Skandal z udziałem Sławomira Pietrzyka

Sprawa trafiła do komisji dyscyplinarnej, która, po przesłuchaniu świadków, potwierdziła, że relacja radnej jest autentyczna. Pietrzyk nie podał się do dymisji, tylko opublikował przeprosiny we wpisie na Facebooku. W związku z tym pojawił się wniosek o jego odwołanie. Najpierw radni zdecydują, czy wniosek zostanie poddany pod głosowanie. Jeśli tak się stanie, sprawa rozstrzygnie się w głosowaniu tajnym. Odwołanie może nastąpić bezwzględną większością głosów w obecności co najmniej połowy radnych. Z informacji Onetu wynika, że głosy „za” i „przeciw” mogą rozłożyć się mniej więcej po równo. W czasie sesji Pietrzyk wygłosił oświadczenie, w którym przedstawił swoją wersję wydarzeń i nie przyznał się do zarzutów. Stwierdził jedynie, że jego wypowiedzi mogły mieć dwuznaczny charakter.

Drugie dno. Spór o stanowiska między koalicjantami

Onet zwraca uwagę, że sprawa odwołania Pietrzyka ma drugie dno – od zeszłego roku trwa bowiem spór między klubem prezydenckim a klubem Platformy Obywatelskiej, którzy tworzą koalicję, o funkcję przewodniczącego rady miasta. Po wyborach ustalono, że w połowie kadencji dojdzie do zmiany na tym stanowisku, tak się jednak nie stało. Porozumienie przewidywało też, że w połowie kadencji Nowoczesna otrzyma stanowisko wiceprzewodniczącego. Oficjalnie radni argumentują brak zmiany trwającą pandemią.

Funkcję przewodniczącego sprawuje Dominik Jaśkowiec z PO, a po nim miał je objąć reprezentant klubu „Przyjazny Kraków”. „Platforma wbrew umowie i korzystając z kruczków prawnych, starała się nie dopuścić do głosowania” – informuje Onet. W międzyczasie typowany na następcę Jaśkowca radny „Przyjaznego Krakowa” Rafał Komarewicz dołączył do Polski 2050 Szymona Hołowni.

Groźba rozpadu koalicji?

Według portalu przed sesją doszło do nieformalnych rozmów pomiędzy przedstawicielami „Przyjaznego Krakowa” i PiS. „Jeśli rzeczywiście doszłoby do porozumienia pomiędzy prezydenckim klubem, PiS, a Nowoczesną to losy Jaśkowca będą przesądzone. To z kolei stawia pod znakiem zapytania koalicję pomiędzy Platformą a prezydenckim klubem” – wskazuje Onet. Taki scenariusz wydaje się być jednak mało prawdopodobny, bo kilku radnych PO zajmuje stanowiska w miejskich spółkach.

Źródło: Onet.pl/Wprost.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...