Posłowie opozycji zablokowali posiedzenie komisji ws. immunitetu Mariana Banasia. Mówili, że „mogą zostać wyniesieni siłą”

Sejmowe posiedzenie komisji ws. uchylenia immunitetu Marianowi Banasiowi miało burzliwy przebieg. Nie zostali wpuszczeni m.in. posłowie spoza komisji, którzy mają uprawnienia ds. informacji niejawnych. – Posłowie dziwią się, że w sali do posiedzeń niejawnych nie było wiadomo, że komisja jest niejawna. Ja na stronie sejmowej to wyczytałem – mówił wicerzecznik PiS Radosław Fogiel.
– Co wskazywało na to, że komisja w tej sprawie, musi być akurat w tym pomieszczeniu? – zapytała Katarzyna Kotula z Lewicy. – To są niezgodności w oświadczeniu majątkowym. Nie sprawa o szpiegostwo, sprawy militarne, nie wydarzenia na granicy ukraińsko-rosyjskiej – wtórował jej poseł. Anna Milczanowska z PiS odpowiedziała, że „jest tam dużo spraw prywatnych”.
Kazimierz Smoliński o przebiegu komisji ws. immunitetu Mariana Banasia
Do polityków dołączył szef komisji Kazimierz Smoliński z PiS, który oświadczył, że nie podjęto decyzji, bo „część posłów opozycji zablokowała posiedzenie”. Tłumaczył, że stało się to po tym, jak zapadła decyzja, że posiedzenie będzie zamknięte dla osób z komisji regulaminowej. Wówczas politycy opozycji stwierdzili, że nie wyjdą i mogą zostać wyniesieni siłą. Smoliński wyjaśnił, że nie ma takiej możliwości, więc zamknął posiedzenie.
Przewodniczący komisji zdradził również, że prokurator udostępniła akta jedynie członkom komisji. Smoliński podkreślił, że szef NIK i jego pełnomocnicy „przez pięć miesięcy nie złożyli żadnego pisma, które by wyjaśniało, dlaczego Banasiowi nie powinien zostać uchylony immunitet”. Dodał, że szefowi Najwyższej Izby Kontroli przedstawiono 13 zarzutów. Przewodniczący komisji podsumował, że opozycja rażąco złamała regulamin, blokując komisję.