Jurek Owsiak stracił 1,1 tys. zł. „Jestem klasą średnią, która została ukarana”
– Praca rządu, jeżeli chodzi o walkę z covidem jest skandaliczna, bo właściwie żadna – ocenił Jerzy Owsiak. Jak dodał, jest on zwolennikiem paszportów covidowych. – Zdecydowanie jestem za paszportami covidowymi i za wprowadzeniem obowiązku ich okazywania w różnych publicznych miejscach. Niech sobie antyszczepionkowcy wymyślają, co chcą, ale my powinnyśmy być ponad to – mówił w wywiadzie dla Onetu.
Jurek Owsiak stracił 1,1 tys. zł. „Jestem klasą średnią, która została ukarana”
Owsiak podzielił się również spostrzeżeniami na temat sztandarowego programu gospodarczego PiS – Polskiego Ładu. – Moja księgowa policzyła, że będę miał 1,1 tys. zł mniej pensji, z mojego wynagrodzenia. Nie wiem, dlaczego, bo nikomu nic nie zrobiłem. I pracuję uczciwie. Wiem, że jest ogromna inflacja, wiem, że podwyżki prądu i gazu dotkną także mój budżet. Ale nie wiem, na co zostanie przeznaczone te 1,1 tys. zł wyrwane z mego wynagrodzenia. Bo nikt mi nie powiedział. Gdyby moje pieniądze miały wesprzeć seniorów, których część będzie miała teraz jeszcze gorzej, to mogę oddać nawet połowę swego wynagrodzenia. Jest ono średnie i to nie są pieniądze ze zbiórek Fundacji — od razu to jasno podkreślam. Ja sam muszę zarobić na tę pensję – wskazał.
– Jestem klasą średnią, która została ukarana za to, że płaci podatki, że zatrudnia ludzi, że myśli o tym, żeby zarabiając na siebie, zarabiać także na państwo. Bo przecież jeżeli ja będę miał lepszy byt, to państwo również, bo ja nie oszukuję na podatkach, nie robię fałszywych zeznań podatkowych, jestem dobrze wypełniającym swoją rolę typowym polskim Kowalskim. I właśnie dostałem za to w łeb – kontynuował.
Kończąc wątek, Owsiak dodał, że ma wrażenie, że jego pensja powędruje do tych, „którym nie chce się pracować i liczą na to, że dostaną znowu jakieś pieniądze od państwa”. – Nie zgadzam się na to i boli mnie to – podkreślił.