Będzie rozłam w PiS? „Kolejni posłowie zaczynają się zastanawiać, kto naprawdę w Polsce rządzi”
Ważą się losy sejmowej komisji śledczej, która miałaby zbadać m.in. aferę Pegasusa. Paweł Kukiz zaproponował, żeby na problem spojrzeć szerzej i zbadać możliwe przypadki inwigilacji także za czasów poprzednich rządów. Politycy PiS oficjalnie podkreślali, że są sceptyczni wobec tego pomysłu. Nadal nie wiadomo, jak zachowa się opozycja i czy poprze powołanie komisji w formie proponowanej przez lidera ruchu Kukiz'15.
Ardanowski padł ofiarą Pegasusa?
Jak się jednak okazuje, na pomoc Pawłowi Kukizowi może ruszyć Jan Krzysztof Ardanowski. W rozmowie z Rzeczpospolitą polityk przyznał, że docierają do niego sygnały, że mógł być podsłuchiwany.
– Jestem coraz bardziej zaniepokojony stanem państwa. Zresztą nie jest to tylko moje zdanie. Jest wielu posłów w Klubie PiS, którzy to zatroskanie podzielają. Kolejni posłowie zaczynają się zastanawiać, kto naprawdę w Polsce rządzi. W kwestii inwigilacji akceptuję stosowanie różnych technik operacyjnych, ale to musi się odbywać w zgodzie z prawem. Dla mnie określenie prawo i sprawiedliwość to nie jest slogan – tłumaczył parlamentarzysta.
Były minister rolnictwa dodał, że nie mieści mu się w głowie, że członkowie rządu mogą być bezprawnie podsłuchiwani w czasie pełnienia swoich funkcji. Ardanowski podkreślił, że chce mieć pewność, że władzę w Polsce sprawuje demokratycznie wybrana większość sejmowa, a nie smutni panowie, którzy gdzieś w tle pociągają za sznurki.
Ardanowski poprze komisję śledczą?
Polityk PiS nie wykluczył, że jeżeli nie otrzyma wyjaśnień dotyczących podsłuchiwania go, to będzie oczekiwał powstania sejmowej komisji śledczej. – Nie jestem sam, jeśli chodzi o moje obawy. Rozmawiają ze mną posłowie PiS, którzy sądzą, że też mogli być podsłuchiwani bezpodstawnie – stwierdził.
Ardanowski był podsłuchiwany?
W sejmowych kuluarach aż huczy od plotek, że Pegasusem podsłuchiwani byli nie tylko prokurator Ewa Wrzosek, mecenas Roman Giertych, senator KO Krzysztof Brejza oraz lider Agrounii Michał Kołodziejczak. Nieoficjalnie mówi się, że ofiarą Pegasusa padł także Jak Krzysztof Ardanowski, były minister rolnictwa, a obecnie poseł PiS.
Polityk wszedł w konflikt z kierownictwem partii po tym, jak sprzeciwił się projektowi „Piątka dla zwierząt”, który był oczkiem w głowie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Od tamtego czasu, choć Ardanowski wciąż jest w partii, nie ma najlepszych stosunków z kierownictwem. Ostatnio udzielił również wywiadu Interii, w którym mówił, że afera inwigilacyjna powinna zostać szczegółowo wyjaśniona. W tym samym wywiedzie poseł PiS wskazał, że nie wyklucza, że i on był podsłuchiwany.