Posłanka PiS popłakała się na wizji. „W jednym momencie przed oczami stanęło mi całe życie”

Dodano:
Barbara Dziuk
Barbara Dziuk Źródło: Newspix.pl / Damian Burzykowski
– To, co przeżyłam rok temu to był mój osobisty dramat, dramat mojej rodziny i przyjaciół – stwierdziła w Polsat News Barbara Dziuk. Posłanka PiS opowiadała o swojej trudnej walce z COVID-19.

Barbara Dziuk opowiadała w rozmowie z Polsat News o swojej walce z COVID-19. Posłanka PiS zakaziła się blisko rok temu. Jej stan był bardzo ciężki – walczyła o życie na OIOM-ie. – To, co przeżyłam rok temu to był mój osobisty dramat, dramat mojej rodziny, moich przyjaciół – przyznała.

Parlamentarzystka podkreśliła, że w momencie zachorowania nie była jeszcze zaszczepiona, miała wyznaczony termin przyjęcia preparatu. – Zaczęła spadać mi saturacja. Kiedy leżałam w domu, w łóżku, już podczas mocnych objawów, SMS-a wysłał mi Jerzy Polaczek (poseł PiS, który także ciężko przechorował COVID-19 -red.), żebym nie czekała, tylko udała się do szpitala – opowiadała. – Znalazłam miejsce w małym szpitalu powiatowym, gdzie otrzymałam niezbędną opiekę, dostałam osocze. Tam zaczął się dramat. Zaczęły mi wysiadać po kolei nerki, poszczególne organy. Nie umiałam sobie z tym poradzić – dodawała.

Koronawirus w Polsce. Barbara Dziuk o walce z COVID-19

Wyraźnie wzruszona posłanka ocierając łzy z oczu mówiła, że nie była w stanie w ogóle rozmawiać przez telefon. – Każde słowo kosztowało mnie niesamowity wysiłek, a ból wewnętrzny, który oddziaływał na cały organizm, stwarzał myśl, że nie wiadomo, co będzie – relacjonowała.

– Leżałam na OIOM-ie. Nie bez przyczyny nazywa się go oddziałem śmierci. Tam praktycznie wszyscy pacjenci byli w bardzo trudnej sytuacji. Nie chodziliśmy, byliśmy zdani na wolontariuszy, pielęgniarki i lekarzy – relacjonowała Barbara Dziuk.

Jak podkreśliła, wielką rolę odgrywali pacjenci obok. – Nawzajem dodawaliśmy sobie siły, obserwowaliśmy monitory. Najgorsze było to, że nie widzieliśmy własnego monitora. Na własne oczy zobaczyłam, jak u innej osoby ten monitor zrobił się cichy. Ten moment jest bardzo trudny dla każdego, bo w tym czasie zastanowiłam się, że być może następny zgaśnie mój monitor – wspominała.

Barbara Dziuk zaznaczyła, że widziała wokół siebie umierających na COVID-19 młodych ludzi, którzy poddali się, nie walczyli. – Ta sfera duchowa jest bardzo istotna w każdym leczeniu. W moim życiu wiara jest takim filarem we wszystkich moich trudnych momentach. To mi pozwoliło przetrwać – podsumowała.

Źródło: Polsat News
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...