NIK bierze pod lupę służby specjalne. Na start skontroluje Kancelarię Premiera
Kontrola NIK dotycząca służb zapowiedziana została z krótkim wyprzedzeniem, na początku lutego. Mimo iż nie wpisano jej do harmonogramu prac na rok 2022, w trybie doraźnym zlecił ją prezes Izby, Marian Banaś. Zadanie to przypadło jego „komandosom”, czyli inspektorom ze specjalnego wydziału, powołanego do prowadzenia prac w obszarach blokowanych przez PiS.
„Realizacja zadań związanych z koordynacją, nadzorem i kontrolą funkcjonowania służb specjalnych prowadzących na terenie Polski czynności operacyjno-rozpoznawcze” - tak dokładnie brzmi tytuł prowadzonej kontroli. O wejściu wysłanników NIK do Kancelarii Premiera poinformował dziennikarz RMF FM Krzysztof Zasada. To miejsce zostało wytypowane jako pierwsze, ponieważ obsługuje nie tylko szefa rządu, ale także ministra koordynatora służb specjalnych oraz kolegium do spraw służb specjalnych.
Kontrola ma dotyczyć głównie stosowaniu w naszym kraju nielegalnych podsłuchów. Najwyższa Izba Kontroli podkreśla, że zamierza obiektywnie ocenić istniejące mechanizmy nadzoru nad służbami. Chce zaproponować mechanizmu, które pomogą usprawnić ten element. Zasada dowiedział się też, że kolejne mają być kontrole w MON, ABW, CBA i Służbie Kontrwywiadu Wojskowego.
Kontrole doraźne NIK
NIK wbrew woli rządu skontroluje jeszcze przekop Mierzei Wiślanej, rozbudowę i utrzymanie przejść granicznych z Białorusią i Rosją, działania rządu dotyczące transformacji energetycznej oraz dochody własne gmin w wybranych województwach w Polsce. Działania w tych obszarach rozpoczną się w połowie roku, tuż po zakończeniu kontroli wykonania budżetu.