Sebastian Kościelnik idzie w politykę. Właśnie dołączył do Platformy Obywatelskiej
W lutym 2022 roku minęło pięć lat od wypadku z udziałem seicento i rządowej limuzyny w Oświęcimiu. Po 10 lutego 2017 wiele zmieniło się w życiu kierowcy seicento, Sebastiana Kościelnika, wtedy 20-latka, o którym nagle usłyszała cała Polska. Kościelnik zresztą po pięciu latach od wypadku zamieścił dosyć gorzkie podsumowanie tego, co spotkało go po tych wydarzeniach. Kościelnik odmawiał zawarcia ugody w tej sprawie, dowodząc, że jest niewinny.
Sprawa wypadku kolumny rządowej od początku budziła wątpliwości – zastanawiano się, czy auta poruszały się prawidłowo, a dokładniej: czy miały włączone sygnały dźwiękowe i świetlne. Jak wskazywano, włączone były tylko te drugie. Funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu (teraz to Służba Ochrony Państwa) zapewniali, że jechali zgodnie z prawem, ale całkiem niedawno do „Gazety Wyborczej” zgłosił się jeden z byłych BOR-owców, który oznajmił, że kłamał w zeznaniach w sprawie tego wypadku.
W związku z tymi rewelacjami „GW”, Kościelnik złożył do sądu wniosek o ponowne przesłuchanie funkcjonariuszy BOR, którzy jechali wtedy w kolumnie.
Sebastian Kościelnik dołącza do Platformy Obywatelskiej
Ponieważ „kierowca seicento” stał się nieoczekiwanie znaną w kraju personą, udzielał wywiadów, to uwagę zwrócili na niego także politycy. W trakcie prezydenckiej kampanii wyborczej w 2020 roku, gdy kandydatką Platformy Obywatelskiej była jeszcze Małgorzata Kidawa-Błońska, Kościelnik wystąpił na konwencji PO.
W lutym 2020 roku Kościelnik na konwencji PO mówił m.in.: – W telewizji usłyszałem jak politycy wydali na mnie wyrok: winny. Nie zderzyłem się z samochodem, zderzyłem się z władzą.
W sobotę 19 lutego Marek Sowa, poseł Platformy Obywatelskiej, ogłosił, że Sebastian Kościelnik podjął decyzję o wstąpieniu do jego partii. Nie podano szczegółów przyjęcia Kościelnika, nie opisano też roli, jaką miałby pełnić w strukturach partii. Poseł Sowa zamieścił tylko wspólne zdjęcie z nowym partyjnym kolegą.