Wojna na Ukrainie. Paweł Kowal dla „Wprost”: Sojusz Rosji i Chin stał się faktem. Jesteśmy u progu nowego świata
„Wprost”: Rosjanie bombardują Kijów, we Lwowie wyją syreny przeciwlotnicze, na Wyspie Węży na Morzu Czarnym Rosjanie zabili 13 Ukraińców. W jakim świecie się obudziliśmy?
Paweł Kowal: Wyspa Węży to jest ukraińskie Westerplatte. Każdy to rozumie. Liczne analogie są podobne. Obudziliśmy się w 1938 albo 1939 roku. Mam nadzieję, że jest jeszcze czas, aby sobie to wszyscy uświadomili.
Społeczność międzynarodowa ma szansę, żeby zachować się inaczej, niż w 1939 roku, i my mamy szansę, żeby zachować się inaczej niż ci, których wtedy uważaliśmy za Zachód. Jeśli tak się nie stanie, to będzie hańba na pokolenia.
Wszyscy wokół nas zapewniają, że Polska jest bezpieczna – i premier Mateusz Morawiecki, i prezydent Andrzej Duda, i nowy ambasador USA w Warszawie Mark Brzezinski. Wierzy pan w to?
Nie mieszajmy słów premiera ze słowami ambasadora USA. Dla mnie jest ważne, jak rząd przygotował się do tego kryzysu od strony technicznej, dyplomatycznej, politycznej. Jak się przygotował od strony ochrony infrastruktury krytycznej, elektrowni, ujęć wody.
Z jednej strony mówią, że wszystko jest w porządku – i biorę to za dobrą monetę. A z drugiej nie są w stanie zaprosić Donalda Tuska na posiedzenie Rady Bezpieczeństwa Narodowego, bo już to jest dla nich problemem.
Z jednej strony mówią, że wszystko jest gotowe, z drugiej widzę, jak spartaczyli Polski Ład – a to jest miara skuteczności tego rządu. Na jakiej podstawie mam wierzyć, że np. instalacje wody pitnej naprawdę zostały zabezpieczone?
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.