Bus z uchodźcami dachował na S17. Kilkanaście osób w szpitalach
Około 3 nad ranem we wtorek na drodze S17 koło Józefowa zderzyły się dwa pojazdy. Samochód osobowy wjechał w tył busa, który w efekcie dachował. Oba auta jechały w stronę Warszawy, kierowcy obu pojazdów byli trzeźwi.
Na miejsce wypadku wezwano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Przyjechali też strażacy. W rozmowie z TVN Warszawa relację ze zdarzenia zdawał Tomasz Biernacki ze straży pożarnej w Garwolinie. – Samochody po zderzeniu dachowały. Łącznie w obu autach podróżowało 13 osób, wszystkie zostały przetransportowane do szpitali
Jak dowiedzieli się dziennikarze, busem podróżowały rodziny z dziećmi uciekające z ogarniętej wojną Ukrainy. Najmłodsze z dzieci miało 6, najstarsze 14 lat. Z kolei w land cruiserze, który zderzył się z busem, podróżował 4-latek i 14-latek.
Policja zapewniała, że nie wszyscy przetransportowani do szpitali odnieśli obrażenia. Część dorosłych trafiła tam po prostu w charakterze opiekunów. Ruch na trasie S17 w kierunku stolicy przez kilka godzin był utrudniony, trzeba było wyznaczyć objazdy.
Wojna na Ukrainie. Do Polski uciekło już 350 tys. uchodźców
Informację na temat liczby uchodźców, która od początku konfliktu z Rosją przedostała się do Polski z Ukrainy, podał we wtorek 1 marca wiceminister Maciej Wąsik. – Wczoraj pobiliśmy kolejny rekord, ponad 100 tys. ludzi przejechało. Łącznie 350 tys. ludzi pojawiło się na stronie polskiej – przekazał. Przyznał, że sytuacja na granicy powoli wraca do normy, a kolejki nie trwają już po kilkadziesiąt godzin. Czas oczekiwania na odprawę ma teraz wynosić około czterech godzin.
– Widać zmniejszenie się kolejek, szczególnie na przejściach północnych, prawdopodobnie ludzie boją się kolejnego uderzenia ze strony Białorusi, wybierane są przejścia południowe, w ich ocenie bezpieczniejsze – mówił. Podkreślał jednak, że duże znaczenie miało uproszczenie procedur po stronie ukraińskiej, która była atakowana przez hakerów Rosji, przy jednoczesnym przeciążeniu infrastruktury informatycznej.
– Jesteśmy przygotowani wszystkim tym, którzy uciekają przed bombami – zapewniał Wąsik, nie chcąc odpowiadać na pytanie o szacowaną liczbę uchodźców. Zaznaczał, że zależy to od dalszego rozwoju konfliktu. – To jest budujące, że uciekają kobiety i dzieci, a mężczyźni zostają – mówił. Jak przekazał, mniej więcej trzy czwartek wszystkich uciekinierów z Ukrainy przekracza granicę z Polską.