Atak na Babi Jar zmieni podejście Izraela do wojny na Ukrainie? „Izrael nie ma już chyba wyjścia”
We wtorek 1 marca Rosja zbombardowała wieżę telewizyjną w Kijowie, która znajduje się na terenie Babiego Jaru, wąwozu, w którym w czasie II wojny światowej znajdował się niemiecki obóz koncentracyjny, w którym zginęło kilkadziesiąt tysięcy Żydów. W miejscu tym przeprowadzano też egzekucje na Ukraińcach, Polakach, Romach, czy Sinti.
Kijowska wieża telewizyjna jest zbudowana bezpośrednio na dawnym cmentarzu żydowskim, który formalnie został zlikwidowany w 1966 roku, ale większość z grobów nie została przeniesiona. Antenę zbudowano na istniejących grobach po usunięciu nagrobków. I na to miejsce, znajdujące się paręset metrów od głównego pomnika pamięci o Holocauście spadły rosyjskie bomby.
Wojna na Ukrainie. Izrael dotąd dość bierny wobec konfliktu
Do tej pory Izrael mimo potępienia agresji przez kilku najważniejszych polityków, zachowywał stosunkowa bierność jeśli chodzi o rosyjska agresje na Ukrainę i nie wprowadził zachodnich sankcji. Jak przekonuje w portalu 300gospodarka analityk Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych Michał Wojnarowicz wynika to m.in. z obaw Tel Awiwu związanych z ewentualną zmianą polityki Rosji na Bliskim Wschodzie, czy z czynnikami gospodarczymi – Ukraina to jeden z najważniejszych dostawców zbóż dla Izraela.
W sprawie zbombardowania Babiego Jaru stanowcze oświadczenie wydał już instytut Jad Waszem.
„Gdy oglądamy obrazy wyłaniające się z Ukrainy, ukazujące niewinnych cywilów uciekających ze swoich domów oraz zdjęcia śmiercionośnego rosyjskiego ataku na okolice miejsca pamięci o Holokauście w Babim Jarze, Jad Waszem, Światowe Centrum Pamięci o Holokauście, wyraża zdecydowane potępienie. Wzywamy społeczność międzynarodową do podjęcia skoordynowanych działań w celu ochrony życia ludności cywilnej, a także tych miejsc historycznych ze względu na ich niezastąpioną wartość dla badań, edukacji i upamiętniania Holokaustu. Zamiast być ofiarą rażącej przemocy, święte miejsca, takie jak Babi Jar, muszą być chronione” – czytamy w oświadczeniu.
Jad Waszem ocenił ataki na cele cywilne jako „skandaliczne akty agresji” i ponownie wezwał do „powstrzymania się od nadużywania i zniekształcania pamięci o Holokauście”. Przypomnijmy, że i Władimir Putin i rosyjska propaganda często kłamliwie uzasadniają swoją agresję „denazyfikacja Ukrainy” i walką z „nazistowskim rządem”.
W sprawie głos zabrał także ukraiński prezydent Wołodymyr Zełenski, który w kontekście śmierci ludzi po ataku na wieże TV w Babim Jarze pisał o powtarzającej się historii.
– Oni nic nie wiedzą o naszej historii. Mają rozkaz: zniszczyć naszą historię, zniszczyć nasz kraj, zetrzeć nas wszystkich z powierzchni — mówił prezydent w środę i zaapelował bezpośrednio do wszystkich Żydów świata. — To jest bardzo bolesne. Was są miliony, miliony Żydów na całym świecie. Zobaczcie, co tu się dzieje. Widać jak rodzi się nazizm. Krzyczymy o zabijaniu pokojowo nastawionej ludności, zabijaniu Ukraińców – zaznaczał.
„Izrael nie ma już chyba wyjścia”
Dotychczasowy stosunek Izraela do konfliktu na Ukrainie oraz bombardowanie wieży telewizyjnej na terenie Babiego Jaru odniósł się polski wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk.
– Od wczoraj myślę, że sytuacja się trochę zmieniła. Rosjanie zbombardowali Babi Jar, miejsce ważne dla ludności żydowskiej. Miejsce, które jest swego rodzaju symbolem jak Auschwitz – stwierdził Wawrzyk.
Jego zdaniem „Izrael nie ma już chyba wyjścia”. – Musi się w jakiś sposób włączyć w ten konflikt. Przynajmniej w taki sposób, żeby nakłonić Rosję do omijania swoimi działaniami tego typu miejsc. To, co zrobili Rosjanie, jest absolutnie niedopuszczalne – ocenił. – Działania Rosji to największe barbarzyństwa, jakie można sobie wyobrazić: mordowanie ludności cywilnej, bombardowanie pacjentów w szpitalach i bombardowanie tego rodzaju miejsc pamięci – dodał.