Wojna na Ukrainie. Alarm w pobliżu największej elektrowni atomowej w Europie. „Może dojść do wypadku jak w Czarnobylu czy Fukushimie”
O sytuacji związanej z atakiem na elektrownię za pośrednictwem mediów społecznościowych poinformował Anton Geraschenko, doradca Ministra Spraw Wewnętrznych Ukrainy. Na opublikowanych przez niego nagraniach widać tłum ludzi, którzy gromadzą się, aby odeprzeć atak Rosji na energetyczne centrum Ukrainy.
Wojna na Ukrainie. Rosja szykuje atak na elektrownię atomową
„Właśnie otrzymano informację z NSU, że grupa ponad 20 śmigłowców okupacyjnych ze spadochroniarzami przeleciała z rejonu Nikołajewa w kierunku miasta Wozniesieńsk, gdzie znajduje się południowoukraińska elektrownia atomowa. Być może nastąpi atak na elektrownię jądrową. Gwardia narodowa jest gotowa do walki” – poinformował na telegramie Geraschenko.
Z podanym przez niego informacji wynika, że rakiety rosyjskie nie przebiją się przez betonową powłokę reaktora, ale może dojść do uszkodzeń transformatorów, turbin i innych urządzeń niezbędnych dla bezpieczeństwa elektrowni. „Wypadek może się zdarzyć, jak w elektrowni jądrowej w Czarnobylu lub elektrowni jądrowej Fukushima” – przyznał doradca ukraińskiego MSZ i zaapelował do wojsk rosyjskich. „Nie twórz warunków dla nowego Czarnobyla! Promieniowanie nie zna narodowości, nikogo nie oszczędza!”.
Drogę dojazdu do elektrowni blokują mieszkańcy Zaporoże, a także pracownicy elektrowni i siły militarne Ukrainy. Do godziny 11 nie doszło do ataku. „Mieszkańcy i pracownicy NPP Zaporoże nie przepuszczają okupantów” – informował Geraschenko.
Wojna Rosja – Ukraina. W Czarnobylu podwyższone promieniowanie
We wtorek państwowe przedsiębiorstwo Energoatom poinformowało o aktualnej sytuacji w strefie wykluczenia wokół Czarnobylskiej Elektrowni Jądrowej. Z przekazanych informacji wynika, że w regionie tym odnotowano wzrost promieniowania. Ma to mieć związek z ruchami ciężkich wojskowych maszyn, które podnoszą radioaktywne cząsteczki, które spoczywają m.in. na budynkach.
„Przebywając teraz w strefie wykluczenia i najwyraźniej nie mając umiejętności zapewnienia osobistego bezpieczeństwa podczas pracy na terenach skażonych radioaktywnie, najeźdźcy są narażeni na znaczne promieniowanie zewnętrzne i wewnętrzne, które niewątpliwie będzie miało konsekwencję w postaci raka. Niewiedza i niezrozumienie niebezpieczeństw, lekceważenie zasad, umów i konwencji często prowadzą do samobójstwa” – przekazał Energoatom. „Zachowajmy zdrowy rozsądek i spokój” – zaapelowało przedsiębiorstwo.