Wojna na Ukrainie. Rzecznik Pentagonu zdradza, co dzieje się z rosyjskim konwojem jadącym na Kijów
Czwartek 3 marca to ósmy dzień inwazji Rosji na Ukrainę. Od kilku dni światowe wywiady informują o długiej na kilkadziesiąt kilometrów kolumnie rosyjskich wojsk, która zmierza w kierunku Kijowa. Zdjęcia kolumny publikowała firma Maxar Technologies.
Rzecznik Pentagonu: Rosyjska kolumna praktycznie stanęła w miejscu
O rosyjską kolumnę zmierzająca na Kijów w środę wieczorem był pytany rzecznik Pentagonu John Kirby.
– Według naszych szacunków nie poczynili żadnego znaczącego postępu w ciągu ostatnich 24-36 godzin – powiedział rzecznik departamentu obrony. – Trudno dokładnie ocenić, dlaczego rozciągnięta na blisko 60 kilometrów rosyjska kolumna praktycznie stanęła w miejscu. Możemy to tłumaczyć przegrupowaniem sił rosyjskich, ich nieprzewidzianymi problemami z logistyką i oczywiście oporem wojsk ukraińskich – tłumaczył Kirby potwierdzając wcześniejsze doniesienia.
Rzecznik Pentagonu poinformował też, że na południu Rosjanie natykają się na mniejszy opór niż na północy, ale obrona trwa. Kirby podkreślił, że Rosjanie dotychczas nie zdobyli żadnego z dużych ukraińskich miast, Kijowa, Charkowa czy Czernihowa, a wciąż broni się Mariupol.
Wojna na Ukrainie. Potężna kolumna rosyjskich wojsk w drodze na Kijów
Zdjęcia Maxar z wtorku, które trafiły do mediów tradycyjnych, a stamtąd do mediów społecznościowych, prezentują kolejną ofensywę na Kijów. Jak widać na fotografiach wykonanych z satelity, kolumna rosyjskich oddziałów rozpoczyna się w miejscowości Przyborsk, leżącej na południe od Czarnobyla i rozciąga aż do drogi T-1011 na wysokości lotniska Kijów-Hostomel, na północ od stolicy Ukrainy.
Fotografie ujawniają nie tylko olbrzymie, rozciągające się na 64 kilometrów łańcuchy wojsk. Widać na nich też płonące budynki w miejscowości Iwanków, gdzie doszło do walk z obrońcami. Starcia toczą się też w Buczy, Irpieniu i Mili. Wojsko ukraińskie zdaje sobie sprawę z nadciągającej ofensywy i stara nie dopuścić do tego, by agresor otoczył Kijów.
Dodatkowo Maxar pokazał kolejne miejsce zgrupowania wojsk na Białorusi. Tym razem gotowe do ataku oddziały zlokalizowano niecałe 32 kilometry od granicy z Ukrainą. Znajdują się tam kolejne śmigłowce szturmowe i dodatkowe siły lądowe, czekające na wymarsz.