W wojnie na Ukrainie nie uczestniczą polskie MiG-i. Rzecznik rządu dementuje
Temat „polskich MiG-ów na Ukrainie” wywołał w ostatnich dniach dużo pytań. Kijów miał otrzymać 28 MiG-29 od Polski, 16 MiG-29 i 14 Su-25 od Bułgarii oraz 12 MiG-29 od Słowacji. O przekazaniu myśliwców naszemu wschodniemu sąsiadowi informowało już nawet Dowództwo Sił Powietrznych Ukrainy. We wtorek 1 marca wszystkiemu zaprzeczył jednak prezydent Andrzej Duda, tłumacząc to argumentem „unikania ingerencji militarnej”.
W czwartek 3 marca informację o MiG-ach dla Ukrainy zdementował też rzecznik rządu Piotr Mueller. – Nie ma polskich MiG-ów na Ukrainie. Chciałbym uspokoić, bo pojawiły się pewne informacje, że chociażby z polskich lotnisk mają startować na teren Ukrainy w celach bojowych. Dementuję te informacje – podkreślał.
Mueller zapewniał, że nie ma decyzji o przekazaniu samolotów na Ukrainę, ani o startach tych maszyn z terytorium Polski. Przypomniał, że nasz kraj należy do Sojuszu Północnoatlantyckiego, który posiada cele obronne, a nie ofensywne.
Polityk nie zraził się, gdy przytoczono mu komunikat Rady Najwyższej Ukrainy, mówiący o porozumieniu w sprawie przekazania myśliwców. – Takich decyzji w Polsce nie ma. Rozumiem, że mogą być oczekiwania niektórych w Europie, żeby takie decyzje podjąć, ale takich decyzji po naszej stronie nie ma – powtarzał.
Wojna na Ukrainie i polskie MiG-i ?
Informację o przekazaniu przez państwa Unii Europejskiej na Ukrainę myśliwców poinformował w niedzielę unijny szef dyplomacji Josep Borrell. Szybko okazało się, ze mowa jest o samolotach, które potrafią pilotować ukraińscy żołnierze, a więc o poradzieckich myśliwcach Mig-29 i Su-25. Jeden z pilotów nazwany już Duchem z Kijowa, od początku konfliktu miał już do tej pory samodzielnie zestrzelić kilkanaście wrogich maszyn.