Wojna na Ukrainie. Ewakuacja Mariupola w niedzielę. „Zabitych trudno policzyć”

Dodano:
Mariupol Źródło: X / @michaelh992
Bez prądu, wody, ogrzewania i łączności telefonicznej, za to pod ciągłym ostrzałem ze strony Rosjan – tak od kilku dni wygląda sytuacja w Mariupolu. W sobotę mieszkańcy miasta mieli być ewakuowani, ale Rosjanie nie dotrzymali słowa i otworzyli ogień. Kolejna próba otwarcia korytarza humanitarnego w niedzielę.

Położone w obwodzie donieckim portowe miasto Mariupol od początku jest jednym z głównych celów armii Władimira Putina. Rosyjskie bombardowania doprowadziły je na skraj katastrofy humanitarnej. Nie ma bieżącej wody, ogrzewania i prądu, nie działają telefony, a pod gruzami pogrzebani są mieszkańcy, którzy ginęli w nalotach.

Wojna na Ukrainie. Nieudana ewakuacja Mariupola

W trakcie negocjacji Rosja – Ukraina 3 marca zgodzono się na utworzenie korytarza humanitarnego i ewakuację ludności cywilnej. Ta miała nastąpić w sobotę, ale Rosjanie szybko złamali przyrzeczenie i otworzyli ogień. W związku z tym ze względów bezpieczeństwa zrezygnowano z transportu mieszkańców.

– Jako burmistrz miałem zorganizować transport i miejsca ewakuacji ludzi. I w tym momencie, gdy wychodziliśmy, wrogie wojska rosyjskie przerwały rozejm i zaczęły ostrzeliwać. Cudem obyło się bez ofiar, ale sprzęt został uszkodzony. Potrzebujemy gwarancji bezpieczeństwa. Od sześciu dni trwa ostrzał – mówił w sobotę mer Mariupola Wadim Bojczenko

Mer Mariupola o strategii Rosjan

O sytuacji w mieście opowiedział w rozmowie z Dmitrijem Gordonem, założycielem serwisu Gordonua.com. Bojczenko zaznaczył, że Rosjanie celowo doprowadzili do blokady humanitarnej miasta. Wskazał na szereg problemów wynikających ze strategii Rosjan.

– Metodycznie przerywali wszystkie 15 źródeł energii elektrycznej, które zasilają nasze miasto. W związku z tym piątego dnia zostaliśmy bez prądu. Wszystkie nasze węzły cieplne są zasilane energią elektryczną, więc zostaliśmy bez ogrzewania. Wszystkie nasze wieże telefonii komórkowej są zasilane energią elektryczną, więc pozostajemy bez usług telefonii komórkowej. Ale ten cynizm nie miał granic. Widzimy, że oni zaczęli pracować metodycznie jeszcze przed wojną i przerwali nasz główny wodociąg, który zaopatrywał w wodę miasto Mariupol, a piątego dnia wojny wypowiedzianej przez Putina naszemu krajowi, Ukrainie, i ataku na miasto Mariupol, straciliśmy rezerwowe źródło zaopatrzenia w wodę – opisywał mer Mariupola.

Bilans ofiar w Mariupolu

Zaznaczył, że obecnie mieszkańcy Mariupola nie mają dostępu do leków czy żywności. Jest wiele ofiar, ale trudno podać ich dokładną liczbę. Bojczenko tłumaczył, że w ciągu pierwszych pięciu dni wojny liczbę ofiar liczono w „dziesiątkach”, ósmego dnia – w setkach, a obecnie „niestety w tysiącach”. Podkreślił, że mowa na pewno o tysiącach rannych, bo „zabitych trudno policzyć”. – Dlaczego nie da się tego policzyć? Od sześciu dni nie ustają ataki lotnicze, nie ustają ostrzały – mówił.

W niedzielę kolejna próba ewakuacji Mariupola

Rosyjska państwowa telewizja Rossija 24 twierdziła, że korytarze humanitarne z Wołnowachy i Mariupola mają zostać otwarte w niedzielę rano. Doniesienia potwierdziła ukraińska administracja. Ewakuacja Mariupola „zielonym korytarzem” ma rozpocząć się o godz. 12 (11 czasu polskiego - red.). Miasto będzie można opuszczać pieszo bądź samochodami, zostaną podstawione także autobusy miejskie. Od 10 do 21 czasu lokalnego obowiązuje zawieszenie broni.




Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport


Źródło: gordonua.com
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...