Zdjęcia kobiety po ostrzale Mariupola obiegły cały świat. Dlaczego Marianna padła ofiarą hejtu?
Słynne zdjęcia i nagrania po rosyjskim ostrzale szpitala dziecięcego w Mariupolu, do którego doszło 9 marca, pokazały skalę dramatu mieszkańców miasta. Jednym z najbardziej dobitnych przykładów stała się fotografia, na której kobieta w ciąży schodzi po schodach, a jej twarz jest we krwi. Na innym stała przed zniszczonym budynkiem, owinięta kołdrą.
Dobrą wiadomość przekazała dziennikarka Olga Tokariuk, która rozmawiała z rodziną widocznej na zdjęciu Marianny. – Wczoraj wieczorem (w czwartek – red.) o 22:00 Marianna urodziła córeczkę! Czują się dobrze, ale w Mariupolu jest bardzo zimno i bombardowanie nie ustaje – napisała na Twitterze.
Wojna na Ukrainie. Kłamstwa i nazwisko ofiary ostrzału
Wcześniej dezinformację na temat ostrzału szpitala szerzyły nie tylko anonimowe rosyjskie konta, ale władze Rosji i ambasada tego kraju w Wielkiej Brytanii. W czwartek na konferencji prasowej w Antalyi szef MSZ Rosji Siergiej Ławrow mówił, że szpital w Mariupolu był bazą radykałów z batalionu Azow, a ciężarne wyrzucono z budynku.
Ambasada Rosji w Wielkiej Brytanii przekonywała na swoim oficjalnym koncie, że kobieta na obu zdjęciach to aktorka. Na zachowanych zrzutach ekranu widać, że prowadzący konto ambasady podał nazwisko kobiety i zamieścił jej zdjęcia z Instagrama, jeszcze sprzed inwazji.
W innym wpisie odpowiedział użytkowniczce oburzonej atakiem na szpital: „Tak, ona jest w ciąży. Ma bardzo realistyczny makijaż i świetnie jej idzie prowadzenie bloga o urodzie (…)”. W dalszej części powtórzono kłamstwo z konferencji Ławrowa – w szpitalu nie mogło być pacjentów i personelu, bo przejął go „neaonazistowski batalion Azow”.
Rzeczniczka Twittera poinformowała, że wpisy ambasady zostały usunięte ze względu na wewnętrzne zasady serwisu dotyczące nienawistnych zachowań i zaprzeczania aktom przemocy. Na usunięcie tweetów serwis decyduje się bardzo rzadko.
Ostrzał w Mariupolu. Hejt na Instagramie
Ofiara bombardowania dostawała też nienawistne komentarze na Instagramie. Napisała o tym Ołeksandra Matwiczuk z ukraińskiego Centrum Wolności Obywatelskich. „Rosjanie prześladują Mariannę na Instagramie. Jest jedną z kobiet ze szpitala położniczego w Mariupolu ostrzelanego przez Rosjan. Jej twarz pokazywały dziś wszystkie media na świecie. Byłoby dobrze, gdybyście mogli okazać wsparcie. Przekażemy Wasze komentarze Mariannie” – napisała na Twitterze.