Zdjęcie Donalda Tuska z Budapesztu wywołało burzę. Krytykom umknął istotny fakt
3 kwietnia na Węgrzech odbędą się wybory parlamentarne. O utrzymanie swoich rządów walczy obecny premier Viktor Orban i jego partia Fidesz. Władzę chce mu odebrać opozycyjny sojusz sześciu partii, startujący pod nazwą Zjednoczeni dla Węgier. W jego skład wchodzą: Koalicja Demokratyczna, Jobbik, Momentum, Węgierska Partia Socjalistyczna, Węgierska Partia Zielonych i Dialog dla Węgier.
Węgierską opozycję wsparł lider Platformy Obywatelskiej i szef Europejskiej Partii Ludowej Donald Tusk. We wtorek 15 marca były premier wziął udział w przedwyborczym wiecu w Budapeszcie. W czasie swojego wystąpienia mówił o „jeszcze wyraźniejszej niż w ostatnich latach potrzebie wolności i solidarności” i krytykował Orbana. – Viktor Orbán i jego ekipa zapracowali bardzo ciężko na opinię najbardziej prorosyjskiego rządu w Europie – mówił przewodniczący PO.
Zdjęcie z Tuskiem wywołało burzę w Polsce
Udział Tuska na wiecu wywołał niemałe poruszenie w Polsce, szczególnie wśród prawicowych publicystów i polityków. A wszystko to przez zdjęcia, które pojawiły się na profilach w mediach społecznościowych jednej z partii tworzących węgierską opozycję. Widać na nim Tuska i Petera Jakaba, lidera Jobbiku, ściskających sobie dłoń. „Donald Tusk, przewodniczący Europejskiej Partii Ludowej, były premier Polski też jest z nami!” – brzmiał podpis pod fotografią.