Nowelizacja lex Czarnek wraca do Sejmu. „Minister nauki i edukacji chce się pokłócić?”

Dodano:
Przemysław Czarnek Źródło: Newspix.pl / Marcin Banaszkiewicz
Przemysław Czarnek zapowiedział powrót do prac nad nowelizacją prawa oświatowego. Zdaniem szefa MEiN wojna na Ukrainie powinna skończyć się za dwa tygodnie. Pomysł ministra nauki i edukacji krytykuje m.in. opozycja.

Przemysław Czarnek ujawnił, że nowelizacja prawa oświatowego jest już w sejmowej Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży. Nad projektem poselskim pracują już posłowie Prawa i Sprawiedliwości. Minister edukacji i nauki tłumaczył w Polskim Radiu 24, że , wetując ustawę zaznaczył, że miał do niej kilka zastrzeżeń, ale sprawę trzeba odłożyć na później, z powodu wojny na Ukrainie.

Szef MEiN mówił, że przepisy mogą być rozpatrzone przez Sejm w ciągu kilku tygodni, a ustawa trafi na biurko prezydenta w czerwcu. Czarnek przyznał, że będzie „to samo, co w wersji zawetowanej przez głowę państwa”. Dodał jednak, że będzie konsultował sporne punkty z Kancelarią Prezydenta. Według Czarnka wojna na Ukrainie skończy się za dwa tygodnie.

Lex Czarnek wraca. Przemysław Czarnek przewiduje koniec wojny na Ukrainie

– Ta ustawa jest ogromnie potrzebna, żeby chronić polskie dzieci w wielkich miastach przed demoralizacją i deprawacją. I tyle – powiedział minister edukacji i nauki „Gazecie Wyborczej”. Rozmówcy „Rzeczpospolitej” nie chcą komentować powrotu lex Czarnek, który ma mieć bardzo podobną formę, co zawetowana ustawa. Jeden z informatorów „Rz” zaznaczył jednak, że „trwa wojna i obecnie politycy zajmują się pomocą humanitarną i powstrzymywaniem ”.

Agnieszka Dziemianowicz-Bąk z Lewicy komentuje, że słowa szefa MEiN „brzmią tak, jakby Czarnek bardzo chciał się pokłócić”. Dodała, że nikt nie widział na oczy projektu nowej ustawy. Polityk zwróciła uwagę, że polska szkoła musi się teraz mierzyć z wyzwaniem przyjęcia uczniów z Ukrainy. Według z KO potencjalne protesty będą zależały od kształtu nowej ustawy.

Źródło: rp.pl / Gazeta Wyborcza / Polskie Radio 24
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...