Dmitrij Pieskow przyznał, że straty Rosji są „znaczne”. Mówił o jej celach
Rzecznik Władimira Putina przyznał w wywiadzie dla brytyjskiej stacji Sky news, że straty Rosji w wojnie na Ukrainie są „znaczące” a śmierć jej żołnierzy to wielka „tragedia”.Dmitrij Pieskow w swoim pierwszym wywiadzie dla zachodnich mediów powiedział też, że Rosja ma nadzieję na osiągnięcie celów „specjalnej operacji” w nadchodzących dniach lub negocjacje zostaną wznowione.
Pieskow był też pytany przez dziennikarza Sky News o masakrę na cywilach w Buczy pod Kijowem. Pieskow uznał, że zdjęcia i dowody są sfabrykowane i nazwał je „bezczelnym fejkiem”.
Dmitrij Pieskow o wojnie na Ukrainie: Rosja gotowa do negocjacji
– Czy zdaje pan sobie sprawę jak groteskowo to brzmi? – pytał go dziennikarz. – Pana zdaniem to spisek zawiązany przez media zachodnie i firmy, które zrobiły zdjęcia satelitarne? – dopytywał. Pieskow przyznał, że jego zdaniem może być to pole do kreowania fałszywych informacji. Rzecznik Kremla szedł w zaparte i powiedział: „Zaprzeczamy, że rosyjska armia może mieć coś wspólnego z tymi okrucieństwami i że na ulicach Bucza pokazywano martwe ciała”.
Pieskow stwierdził też, że wojska rosyjskie wycofały się z rejonu Czerhnihowa i Kijowa w akcie „dobrej woli”, by pokazać, że Rosja jest zdolna do rozmów z drugą stroną.„To był akt dobrej woli, aby rozładować napięcie w tych regionach i pokazać, że Rosja jest gotowa, by stworzyć komfortowe warunki do kontynuowania negocjacji” – powiedział rzecznik Kremla.
W środę niemiecka służba wywiadowcza BND na forum parlamentu przedstawiła informacje, które świadczą o zaplanowaniu przez Rosję eksterminacji mieszkańców Ukrainy. Z informacji BND wynika, że główną rolę w masakrze Buczy odegrali najemnicy z tzw. Grupy Wagnera. Żołdacy Kremla okryli się złą sławą m.in. za sprawa okrucieństw popełnianych w Syrii.