Rosjanie z Czarnobyla wrócili z „prezentami”. Bezpłodność, białaczka i nowotwory to nie wszystko. Co z promieniowaniem w Polsce?
Ukraińcy już nie raz pokazywali zdjęcia okopów, które w Czerwonym Lesie przygotowali Rosjanie. Okupanci najprawdopodobniej przechowywali w nich zapasy amunicji, a także ciężki sprzęt wojskowy, taki jak czołgi. Ekspert Energoatomu nie ma wątpliwości, że cały napromieniowany sprzęt porusza się teraz po Białorusi i Rosji, stanowiąc zagrożenie dla wielu osób.
Napromieniowane czołgi z Czerwonego Lasu będą stanowiły zagrożenie
Heinrich Kalyan, ekspert Energoatomu zwrócił uwagę na to, że Rosjanie nie dbając o bezpieczeństwo w Czerwonym Lesie, ale również na terenie elektrowni narazili się na duże zagrożenie. Przyznał on, że rosyjski sprzęt, niezależnie od tego, czy był w Czerwonym Lesie, czy też tylko znajdował się na terenie strefy, został pokryty warstwą radioaktywnego kurzu i brudu.
Po tak intensywnych działaniach w miejscu, gdzie występuje wysoki poziom promieniowania, cały sprzęt Rosjan, w tym również czołgi i samochody, powinien zostać poddany dekontaminacji, czyli dokładnemu procesowi oczyszczania i unieszkodliwiania substancji niebezpiecznych dla zdrowia i życia. „Atomiści doskonale zdają sobie sprawę z trudnego zadania dekontaminacji skażonych powierzchni. Wymaga to co najmniej dużej ilości wody dostarczanej pod wysokim ciśnieniem oraz specjalnych rozwiązań, a nawet piaskowania. A potem wszystkie użyte środki również stają się radioaktywne” – zwracają uwagę przedstawiciele Energoatomu.
„Jeśli chodzi o sprzęt wojskowy Federacji Rosyjskiej, który znajdował się w strefie wykluczenia, istnieją duże wątpliwości co do przestrzegania wszystkich powyższych procedur, a tym samym bezpieczeństwa ludności, w pobliżu której ten sprzęt będzie się przemieszczał” – dodali przedstawiciele przedsiębiorstwa.
Rosjanie będą zmagać się z ciężkimi chorobami
Dobrych wiadomości dla Rosjan, którzy przebywali podczas inwazji w Czarnobylu nie ma również Anatolij Chumak, dyrektor Instytutu Radiologii Klinicznej Narodowego Centrum Badawczego Medycyny Radiacyjnej. Naukowiec wyjaśnił, w jaki sposób przyjęte promieniowanie zaszkodzi okupantom.
„Ten pył, dostając się do organizmu przez drogi oddechowe, bardzo szybko osadza się w kościach. Osoba otrzymuje wewnętrzne źródło promieniowania, które stale oddziałuje na układ krwiotwórczy i zwiększa ryzyko nowotworów złośliwych. Orkowie, którzy byli w Czerwonym Lesie, otrzymali „prezent”, a teraz będą zmagać się z pogorszeniem ogólnego stanu zdrowia, co negatywnie wpłynie na ich funkcje rozrodcze” – powiedział podczas konferencji prasowej Chumak.
Badacz dodał również, że konsekwencje przyjęcia promieniowania nie będą natychmiastowe a stopniowe. „Siedzieli tam przez miesiąc, więc będą mieli zaostrzenia chorób układu krążenia, zaburzenia układu nerwowego. Ponadto promieniowanie przyspiesza biologiczne starzenie się, skracając życie o 5-10 lat. Nie wspominając o prawdopodobieństwie białaczki, raka żołądka, raka płuc” – zaznaczył.
Wojna na Ukrainie a promieniowanie w Polsce. Jest najnowszy komunikat PAA
Od początku wojny na Ukrainie sytuacji związanej z promieniowaniem w Polsce uważnie przygląda się Państwowa Agencja Atomistyki. W celu informowania o aktualnych pomiarach, agencja kilka razy dziennie publikuje komunikaty w mediach społecznościowych.
We wtorek 12 kwietnia kolejne wpisy pojawiały się m.in. o godzinie 2 w nocy i 8 rano. W obu podkreślano, że na terenie naszego kraju nie ma zagrożenia dla zdrowia i życia ludzi, a także dla środowiska. „Państwowa Agencja Atomistyki nie odnotowała żadnych niepokojących wskazań aparatury pomiarowej. Obecnie na terenie RP nie ma zagrożenia dla zdrowia i życia ludzi oraz dla środowiska. Monitorujemy sytuację radiacyjną w kraju” – przekazano we wpisie opublikowanym o godzinie 8 rano.