Morawiecki o raporcie smoleńskim: Wnioski zostały wyciągnięte właściwie. Rosjanie są zdolni do wszystkiego
Podczas konferencji prasowej w Żabiej Woli premier Mateusz Morawiecki został zapytany, czy ustalenia z raportu smoleńskiego to stanowisko polskiego rządu. Antoni Macierewicz mówił jednoznacznie, że do katastrofy doprowadziły eksplozje, na co przedstawiał szereg mających to potwierdzać eksperymentów, symulacji i nagrań. Premier ocenił, że raport był przygotowywany „długo i w sposób bardzo pieczołowity” i pokazał „niezwykle konstruktywnie” to, jak przebiegała katastrofa w Smoleńsku.
– Uważam, że zaangażowanie do tego zespołu międzynarodowych ekspertów o światowej sławie, przeprowadzenie skrupulatnych i żmudnych badań, doprowadziło nas do wyciągnięcia wniosków, jakie były przyczyny – oceniał. – To wszystko wskazuje na to, że wnioski zostały wyciągnięte w sposób właściwy – zaznaczał.
Morawiecki odniósł się również do zarzutów, że prace komisji trwały tak długo. Wyjaśniał, że nie było dostępu do „głównego dowodu”, czyli wraku. – Ogromne błędy u samych początków, które były winą rządu Donalda Tuska, spowodowały, że wrak do Polski nie trafił. Śledztwo zostało przekazane w ręce tych, którym najbardziej zależało na ukryciu prawdziwych przyczyn, ukryciu dowodów – stwierdził.
Morawiecki: Rosjanie są zdolni do wszystkiego, są zdolni także do takiej zbrodni
Premier oświadczył, że „emocje, które są wokół raportu” powinny być zastąpione przez „rzetelną analizę raportu”. Sugerował też dziennikarzom, żeby „oglądnęli bardzo dokładnie” film przygotowany na podstawie raportu. – Rosjanie są zdolni do wszystkiego, są zdolni także do takiej zbrodni, o której ciężko było wcześniej pomyśleć. Podkomisja zebrała na to wystarczająco dużo dowodów, żeby okazało się to niestety prawdą – stwierdził.
– Liczę na to, że prokuratura nie tylko weźmie te wnioski i je skonsoliduje (...), ale także doprowadzi wreszcie do odpowiednich aktów oskarżenia – zaznaczył Morawiecki. Jak dodał, Polska będzie także domagała się sprawiedliwości i „odpowiedniego potraktowania katastrofy” również na arenie międzynarodowej, choć ani razu podczas konferencji premier nie użył wprost słowa „zamach” lub „wybuch”.