Mocne słowa Zełenskiego w 50. dniu wojny. Nawiązał też do hitu z Telegrama
50 dni po rozpoczęciu rosyjskiej inwazji na Ukrainę Wołodymyr Zełenski wygłosił nocne przemówienie. Zaczął od 2014 roku i inwazji na Krym. – Rosja nie rozpoczęła wojny 24 lutego, rosyjskie wojska przyszły do nas w 2014 roku, zabrali nasz Krym, zmienili go w wielką bazę wojskową – zaznaczył.
Podziękował rodakom za 50 dni oporu. Przypomniał, że Rosjanie liczyli na upadek Ukrainy w 5 dni. Zełenski powiedział też, że wróg nie docenił ich siły. – Nie wiedzieli jak odważni są Ukraińcy, jak bardzo cenimy wolność, naszą szansę, żeby żyć, jak chcemy tego my. Nie jak ludzie, którzy rządzą tak, że ich armia po raz pierwszy widzi muszle klozetowe na okupowanym terenie i kradnie sprzęt AGD – dodał.
Mieszkanki Jahydnego: Rosjanie kradli sedesy
Zełenski prawdopodobnie odnosił się do filmu, który na Telegramie udostępnił Anton Heraszczenko, doradca ministra spraw wewnętrznych Ukrainy,
Wynika z niego, że Rosjanie, którzy okupowali miejscowość, nie potrafili korzystać z toalety. – Na sedes postawili miskę i się załatwiali – powiedziała jedna z kobiet, powstrzymując śmiech.
Na końcu nagrania jedna ze starszych pań opowiedziała o zdziwieniu Rosjanina, który zobaczył toaletę.
– Co to jest? – zapytał ją.
– Toaleta, tu się załatwiamy! – powiedziała mu.
– Jak to, w domu to robicie?! – dziwił się. Później Rosjanie ukradli sedesy, żeby zabrać je do siebie.
„Opowieść o dzikich orkach, które nie wiedziały, czym jest muszla klozetowa” – skomentował ten film Anton Heraszczenko.
Ukraińskie media często piszą o dowodach na rozkradanie domów przez rosyjskich okupantów. Służba Bezpieczeństwa Ukrainy opublikowała pod koniec marca post w mediach społecznościowych, w którym napisała, że żołnierze rosyjscy traktują domy Ukraińców niczym supermarkety. Zabierają ze sobą wszystko, co przejawia jakąkolwiek wartość.
Mustafa Dżemilew, jeden z liderów społeczności krymskich Tatarów, poinformował, że na Półwyspie Krymskim kwitnie handel skradzionym sprzętem – m.in. samochodami, smartfonami i lodówkami. – Ludzie z chęcią kupują, bo ceny są bardzo niskie –wyjaśnił.