Oświadczenie archidiecezji warszawskiej w sprawie „Czerwonej kaliny” na mszy
W ostatnich dniach w sieci krążyło nagranie z kościoła pw. bł. Edwarda Detkensa w Warszawie. Widać na nim, jak proboszcz parafii, ks. Wojciech Drozdowicz puścił z magnetofonu ukraińską pieśń patriotyczną „Czerwona kalina”. Kapłan zachęcił wiernych, by wspólnie zaśpiewać. Nagranie zamieszczono m.in. na kanale YouTube transmitującym msze święte z parafii na Bielanach.
„Dlaczego akurat ta piosenka? Nie jest to wcale piosenka wielkanocna, to ludowa, bardzo znana pieśń o kalinie, która się pochyliła, a potem ją podnieśli. Wszyscy myśleli, że umrze, już nic z tego nie będzie, a potem się podniosła” - wyjaśnił podczas kazania ksiądz, nawiązując do wojny na Ukrainie.
Pomysł księdza podzielił wiernych. Niektórzy z nich pisali, że utwór towarzyszył Ukraińcom, którzy mordowali Polaków podczas rzezi wołyńskiej. Na nagranie uwagę zwrócił także ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, który pytał na Twitterze, czy „właściwe jest to, że kapłan w liturgicznych szatach wykonuje świecką piosenkę i to w kościele, z ambony, która służy do głoszenia Słowa Bożego”.
Inni użytkownicy docenili inicjatywę ks. Drozdowicza. Jeden z komentujących napisał pod transmisją: „piękna inicjatywa. Oczywiście w komentarzach wysyp rosyjskich trolli i pożytecznych idiotów Kremla udających patriotów i katolików. Wolna i niepodległa Ukraina leży w polskim interesie, a piosenka o odżywającej kalinie ładnie komponuje się z symboliką Wielkanocy (…)” – ocenił.
Utwór „Czerwona Kalina” powstał w 1914 roku. Najpierw był hymnem Legionu Ukraińskich Strzelców Siczowych, później wykorzystywała go UPA. Po inwazji Rosji na Ukrainę "Czerwona Kalina" zyskała międzynarodową popularność dzięki wykonaniu Andrija Chływniuka z zespołu Boombox, który zaśpiewał ją w opustoszałym Kijowie. Na jej bazie powstał także utwór „ Hey, Hey, Rise Up!” w wykonaniu zespołu Pink Floyd i Chływniuka.
Rzecznik archidiecezji warszawskiej: ksiądz przeprasza oburzonych
W środę do sytuacji odniósł się rzecznik archidiecezji warszawskiej ks. Przemysław Śliwiński. Napisał, że „(…) każdy ksiądz jest zobowiązany do przestrzegania przepisów liturgicznych. Jeśli tak się nie dzieje, nawet szlachetne i potrzebne gesty jedności i solidarności mogą stać się przyczyną konfliktu wśród wiernych”. Dodał, że ks. Wojciech Drozdowicz przeprasza „tych, których oburzył przebieg homilii podczas poniedziałkowej Mszy św”.