Bracia Koala i grupa „Z4”. Jak dziecięce gangi terroryzują Europę

Dodano:
18-letni Nathan Kitenge-Mpiana uchwycony przez kamerę przemysłową tuż przed tym jak zamordował swojego 35-letniego rywala przed w Gillingham na południu Anglii. Źródło: Newspix.pl / SWNS
Poczuli się na tyle pewnie, że nawet założyli swoje konto na Instagramie. Kres temu położyła dopiero policja, która w marcu aresztowała ośmiu członków gangu. Zarzucono im przygotowanie co najmniej 14 ataków.

Świat kultury jest pełny tego typu obrazów. Karol Dickens w „Olivierze Twiście” opisał brutalny świat band nastolatków w XIX-wiecznym Londynie. W kolejnych reportażach Ryszarda Kapuścińskiego regularnie powracają opowieści o dzieciach-żołnierzach wciąganych w kolejne konflikty w krajach trzeciego świata. Wojny młodocianych gangów w Nowym Jorku w latach 50. tamtego wieku pokazywał (choć w mocno cukierkowej wersji) film „West Side Story”. Bo też przemoc w wykonaniu dzieci to temat stary jak mity o 10-miesięcznym Heraklesie zabijającym gołymi rękoma dwa węże. Gangi młodzieżowe istniały – jak zauważa Randall G. Sheldenand w książce „Youth Gangs in American Society” – w Europie już w XIV wieku. W USA rozkwitły w wieku XIX, choć pierwsze przypadki notowano we wcześniejszym stuleciu. „Dzieci to najbardziej okrutne stworzenia. Mają instynkt stadny przemocy wobec każdego spoza ich stada i są pozbawione wyrozumiałości” – pisała Lucy Maud Montgomery, autorka „Ani z Zielonego Wzgórza”.

Źródło: Wprost
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...