Bezprecedensowe rosyjskie ataki w Wielkanoc. Cyniczne napisy na pociskach
„Dziś najcięższe walki toczą się na wschodzie naszego kraju. Pomimo wezwań prezydenta Wołodymyra Zełenskiego do ogłoszenia rozejmu w okresie świąt wielkanocnych, wróg przeprowadził bezprecedensowe ataki rakietowe nie tylko na Donbas, ale także na inne regiony Ukrainy. Szczególnie cyniczne było to, że pociski wystrzeliwane przez okupantów miały napis »Chrystus zmartwychwstał«” – podał szef MSW, Denys Monastyrski.
Biuro prasowe resortu podało, że w Wielkanoc rosyjscy najeźdźcy poddali zmasowanemu ostrzałowi ukraińskie miasta i wsie. W szczególności po raz kolejny ucierpiał Charków. Rosjanie ostrzeliwali dzielnicę mieszkaniową Oleksijiwka.
Wołodymyr Zełenski: Wielkanoc czerwona nie tylko w kalendarzu
W poniedziałkowym przemówieniu prezydent Ukrainy mówił, że Rosji proponowano Wielkanocne zawieszenie broni. – Ale prawosławny świat zobaczył, że Wielkanoc nic nie znaczy dla rosyjskich najeźdźców. To dla nich tylko czerwona data w kalendarzu, która wymaga specjalnych słów, specjalnego zachowania, ale nie tego, co nazywa się wiarą, ani tego, co w chrześcijaństwie nazywa się dobrem. Rosyjskie wojsko uczyniło tę Wielkanoc czerwoną nie tylko formalnie w kalendarzu, ale także czerwoną od krwi. Chrześcijanie by tego nie zrobili, mając możliwość ustanowienia pokoju – podkreślił.
To nie pierwszy raz, gdy Rosjanie podpisują pociski. 8 kwietnia starali się przekonać świat, że ostrzał dworca kolejowego w Kramatorsku, w wyniku którego zginęło 50 osób czekających na ewakuację z Donbasu, był ukraińską prowokacją. Prawdopodobnie temu miał służyć napis „za dzieci”, który znajdował się na rakiecie Toczka-U.