SBU: Rosjanie strzelają do własnych żołnierzy. Dowodem nagranie
Rosyjscy oficerowie zaczęli rozstrzeliwać swoich żołnierzy, żeby zmusić swoje siły do atakowania Ukrainy – pisze Służba Bezpieczeństwa Ukrainy. SBU na dowód opublikowała wiadomości z komunikatora dowódcy rosyjskiego pułku, który walczy pod miastem Izium w obwodzie charkowskim. „Moi też zaczęli się bardzo bać. Wszyscy opadli z sił. Nie mogę ich podnieść ani moralnie, ani fizycznie. Nawet rozstrzeliwuję ich. To też nie pomaga” – napisał Rosjanin.
SBU opublikowała też wiadomość głosową, w której słychać, jak dowódca skarży się na zdemoralizowanych albo młodych, niedoświadczonych żołnierzy.
– Wszyscy są tu już w apatii, wszyscy są całkowicie zdemoralizowani. W rotach zostało najwyżej 10-15 osób. Do dokompletowania wysłali młodych, jakieś 60 osób – mówił oficer. Oceniał, że „połowa z nich to tchórze, k***a, panikarze, jest z nimi problem”.
Sam przyznał, że złe nastroje udzielają się oficerom i że chciałby już wrócić do domu.
– Do domu, (żeby – red.) dzieci, żonę przytulić. A później na dziwki! Żeby dużo, dużo, dużo dziwek było. Nic więcej – powiedział.
Do ostatniego fragmentu rozmowy SBU odniosła się na Facebooku.
„Jeśli ktoś ma takie »rodzinne« wartości, nie dziwi fakt, że popełnia na Ukrainie okrucieństwa. Ale oni za wszystko będą pociągnięci do odpowiedzialności!” – skomentował autor wpisu.
SBU co jakiś czas publikuje nagrania, które pokazują skalę demoralizacji rosyjskiej armii. Niedawno dziennikarze namierzyli parę, która „zasłynęła” rozmową telefoniczną o gwałceniu ukraińskich kobiet.
27-letni Roman Bykowski miał zostać schwytany przez ukraińskie siły zbrojne także pod Izium w obwodzie charkowskim. Taką informację podał w mediach społecznościowych były deputowany do rosyjskiego parlamentu Ilja Ponomariow, który obecnie przebywa na emigracji.