Zła wiadomość dla Zielonych

Dodano:
Gdyby okazało się, że w Sudetach opłaca się wydobywać uran, Polska znalazłaby się w komfortowej sytuacji. W sytuacji takiej jak Australia i … chyba nikt inny na świecie.
Australia nie ma elektrowni atomowych, choć jest jednym z najważniejszych na świecie wydobywców uranu. Ma też bardzo duże pokłady węgla i to na tym surowcu opiera prawie w całości swoją energetykę. Od kilku lat na Antypodach toczy się też dyskusja nad budową siłowni jądrowych. Ich budowa nie wiązałaby się z importem surowców. Najwyżej technologii budowy siłowni.

Powyższy opis mógłby równie dobrze obrazować sytuację w Polsce. Mamy węgiel i na nim opieramy swoją energetykę. Zastanawiamy się nad energią z atomu. Gdyby w Sudetach był uran…

Zieloni twierdzą, że powinniśmy naszą energetykę przekierować na odnawialne źródła energii. Wtedy mamy pewność, że jesteśmy samowystarczalni – mówią. Abstrahując od prawdziwości tych słów, a właściwie ich nieprawdziwości, wiadomość o tym, że w Sudetach uran jest i można go wydobywać, nie będzie dobra dla Zielonych. Ich główny argument przeciwko energii atomowej, legnie w gruzach. Samowystarczalność? Proszę bardzo, nie wykopujmy węgla (który mamy), bo jego spalanie zanieczyszcza środowisko, wydobywajmy uran (który też mamy). Bez sąsiadów, bez Wielkiego Brata na wschodzie. Sami sobie.
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...