Prezydent Francji chciał, żeby Władimir Putin „zachował twarz”. Polityk PiS: To coś przerażającego
Stanisław Karczewski został zapytany na antenie radiowej Jedynki o kwestię wzrostu cen w sklepach. Narodowy Bank Polski podał, że inflacja w kwietniu oficjalnie wynosi 12,4 proc. Według tzw. indeksu cen detalicznych w sklepach wzrost wyniósł 22 proc. Polityk PiS powątpiewał w aż tak dużą podwyżkę cen. Zaznaczył, że nie jest ekonomistą, ale chodzi do sklepu i nie widzi aż takich cen.
Inflacja w Polsce. Stanisław Karczewski o „zielonym światełku”
W dyskusji dotyczącej cen masła Karczewski stwierdził, że „są różne ceny i mamy wolny rynek”. – Widzę bardzo duży ruch w sklepach. On jest spowodowany nie tylko tym, że ludzie bardzo dużo kupują, ale też chodzą i sprawdzają ceny i kupują te produkty, które są tańsze – zaznaczył. Były marszałek Senatu stwierdził, że bardzo chciałby zobaczyć „zielone światełko w tunelu i żebyśmy nie odczuwali tak bardzo tego co się stało”.
– Mamy dwa kataklizmy, które nas dotknęły – koronawirus, to musiało nastąpić spowolnienie gospodarcze, wzrost cen, wszyscy zadbaliśmy, by ludzie nie stracili pracy – zaczął Kaczewski. Polityk Prawa i Sprawiedliwości wymienił też skutki wojny na Ukrainie za wschodnią granicą, powodujące wzrost cen energii. Zdaniem Karczewskiego „gdyby UE bardziej jednoznacznie i wspólnie podejmowała decyzje, mielibyśmy lepsze wyniki i mniejszą inflację”.
Emmanuel Macron o „zachowaniu twarzy” przez Władimira Putina. Komentarz polityka PiS
Były marszałek Senatu podkreślił jednak, że Europa została połączona za sprawą Władimira Putina. Karczewski odniósł się tutaj do zachowania prezydenta Francji, który dzwonił do Wołodymyra Zełenskiego, żeby ten oddał rosyjskiemu przywódcy kawałek Ukrainy w celu „zachowania twarzy”. – To coś przerażającego. Nie godzimy się z taką polityką. Myślę, że Macron będzie też słuchał krajów, które leżą w bliskim sąsiedztwie z Rosją, bo to stanowisko jest od tego uzależnione – zakończył.