Sprawa „Paulinki”. Traczyk-Stawska oskarża Ziobrę o „bezprawie”
13 grudnia 2021 roku w Sądzie Okręgowym w Warszawie Annie Jakubowskiej „Paulince” przyznano 9 mln złotych zadośćuczynienia za 5 lat więzienia w ciężkich warunkach. Kobieta była bita, poniżana i torturowana oraz nie miała kontaktu z kilkuletnim synem, a jej małżeństwo rozpadło się. Apelacje w jej sprawie wniosły prokuratura oraz Skarbu Państwa, domagając się trzykrotnego obniżenia tej kwoty.
W piątek 27 maja Wanda Traczyk-Stawska postanowiła odnieść się do działań państwowych organów w sprawie „Paulinki”. Na skwerze Władysława Bartoszewskiego podczas prezentacji obywatelskiego projektu „Tour de Konstytucja” wołała o sprawiedliwość.
– Przyszłam tu, choć nie czuję się dobrze, żeby powiedzieć o bezprawiu, jakim jest to, co zrobił Ziobro wobec mojej przyjaciółki, która reprezentuje całe nasze dziewczęce środowisko powstańcze – zaczęła. – Jest zapisane w konstytucji, jakie są prawa żołnierzy, którzy uczestniczyli w walce i ponieśli rany. Ona poniosła rany, które są nie do wyobrażenia dla przeciętnego człowieka, szczególnie dla kobiet. Aresztowano ją w PRL za to, że razem z kolegami odszukiwała poległych w powstaniu, żeby ich pochować i przywrócić im nazwiska, pseudonimy i pamięć o nich – dodawała.
Traczyk-Stawska podkreślała, że „Paulinka” otrzymała rozkaz, po którym musiała zostawić na Starym Mieście ciężko ranną siostrę. Przypomniała, że Jakubowska ma niepełnosprawnego syna i martwi się o to, kto się nim zajmie po jej śmierci. – Nie po to sięgała po prawo do odszkodowania, żeby mieć dla siebie lepsze życie, tylko żeby zabezpieczyć swojego dorosłego syna, który jest niepełnosprawny między innymi przez to, że przeżyła pięć lat w najstraszniejszym więzieniu w PRL – tłumaczyła.