Szykuje się kolejna awantura z ks. Woźnickim. Komornik rozpoczął czynności
Salezjanie nie zamierzają zatrzymywać się w sporze z ks. Woźnickim i zamierzają zrealizować prawomocny wyrok eksmisyjny z listopada ubiegłego roku. Ma im w tym pomóc komornik Paweł Bobek, który dopilnuje, by zbuntowany duchowny opuścił zajmowaną nielegalnie dwupokojową celę w domu zakonnym przy ul. Wronieckiej w Poznaniu.
Były zakonnik znany jest z ostrych komentarzy pod adresem salezjanów, biskupów i papieża. Nie stroni też od komentarzy o charakterze antysemickim czy homofobicznym. Mimo zakazu, odprawia msze po łacinie i publikuje różnego rodzaju materiały na YouTube. Jego eksmisja nie została wykonana wcześniej głównie przez pandemię koronawirusa i związane z nią specjalne przepisy.
W rozmowie z „Wyborczą” rzecznik prasowy Krajowej Rady Komorniczej zapowiadał, że podjęto już pierwsze czynności mające wyprowadzić kłopotliwego księdza z jego celi. Oprócz wezwania go do opuszczenia mieszkania przed 17 czerwca, zwrócono się też o wskazanie, czy posiada inne mieszkanie, do którego mógłby się przeprowadzić. Jeśli Woźnicki nie opuści mieszkania dobrowolnie, komornik wyznaczy datę eksmisji. Sąsiedzi rozmawiający z dziennikarzami już teraz spodziewają się oporu i „dantejskich scen”.
Kłopotliwy ksiądz Michał Woźnicki
Nie był to pierwszy raz, kiedy z ust księdza Michała Woźnickiego padały niestosowne słowa. Duchowny twierdził m.in., że Żydzi mają w Polsce obóz koncentracyjny w Auschwitz i gazetę żydowską, nazywał papieża Franciszka heretykiem, usprawiedliwiał gwałty małżeńskie czy obrażał Marylę Rodowicz i Beatę Kozidrak.
Na całą Polskę zasłynął też strofowaniem policjantów, którzy przyszli do niego w związku z naruszeniem wprowadzonych z powodu pandemii obostrzeń. Salezjanie już prze kilkoma miesiącami zapowiadali, że będą podejmować „kolejne kroki kanoniczne” przeciwko Woźnickiemu. Jak dotąd jednak poza suspendowaniem duchownego nie udało im się osiągnąć niczego więcej.