Kontrowersje wśród lewicowych polityków. W Gdyni powstało „nowe” SLD

Dodano:
Zdjęcie z konferencji prasowej, zorganizowanej przy okazji powołania stowarzyszenia. Źródło: twitter.com/gsocjalistyczny
Dawni parlamentarzyści Nowej Lewicy utworzyli Stowarzyszenie Lewicy Demokratycznej. Jego skrót - SLD - jest identyczny, jak dawnego Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Ten fakt wzbudził kontrowersje.

Stowarzyszenie zostało oficjalnie powołane w czwartek w Gdyni. Utworzyli je dawni parlamentarzyści Nowej Lewicy: posłanka Joanna Senyszyn, poseł Robert Kwiatkowski oraz wicemarszałek Senatu Gabriela Morawska-Stanecka.

Dlaczego wystąpili ze wspomnianego ugrupowania w grudniu ubiegłego roku? Jak tłumaczyli, nie zgadzali się ze sposobem zarządzania liderów: Włodzimierza Czarzastego i Roberta Biedronia.

Dla tych, którzy nie odnajdują swojej reprezentacji

Jak donosi portal Interia, Stowarzyszenie Lewicy Demokratycznej ma skupiać osoby, które nie odnajdują swojej reprezentacji w parlamencie. Oficjalnym szefem stowarzyszenia został Jerzy Teichert, zaś funkcję szefa struktur w województwie pomorskim objął Mariusz Falkowski.

„Nowe” SLD chce ściśle współpracować z kołem parlamentarnym PPS oraz innymi lewicowymi partiami: Unią Pracy, Inicjatywą Feministyczną oraz Socjaldemokracją Polską. Działacze wszystkich tych ugrupowań liczą na wspólną listę opozycji w nadchodzących wyborach parlamentarnych. Gdyby ten scenariusz nie został zrealizowany, deklarują samodzielny start.

Skojarzenia są oczywiste

Pojawienie się kolejnej organizacji po lewej stronie sceny politycznej zapewne nie wzbudziłoby aż takiego zainteresowania, gdyby nie jego skrót - SLD. Z tym skrótem jest bowiem powszechnie kojarzony Sojusz Lewicy Demokratycznej, który przez wiele lat była najsilniejszą partią lewicową w Polsce.

To z niej wywodzili się prezydent Aleksander Kwaśniewski, wielu premierów czy ministrów. Przypomnijmy, że „stare” SLD przestało formalnie istnieć w październiku ubiegłego roku, po połączeniu się z partią Wiosna i utworzeniu Nowej Lewicy.

Żukowska tłumaczy, że skrót SLD jest zastrzeżony

Skrót stowarzyszenia z Gdyni wzbudził kontrowersje wśród lewicowych polityków. Anna Maria Żukowska, posłanka Nowej Lewicy oznajmiła, że jej partia posiada prawa autorskie do znaku i skrótu „SLD”, więc wykorzystywanie go przed inne podmioty jest wykluczone.

Gdy Sojusz Lewicy Demokratycznej i Wiosna rozpoczęły proces łączenia została powołana fundacja, która ma chronić nazwy partii „SLD” i jej znaków graficznych. Żukowska jest właśnie jednym z członków organu nadzorczego tejże fundacji.

Źródło: wydarzenia.interia.pl
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...