Wstydzimy się teletubisiów i premiera bez konta
Od paru miesięcy wielu Polaków zdumiewa się głupstwami, jakie wygadują nasi politycy. Niektóre z nich są tak wyjątkowe, że przebijają się nawet do zachodnich mediów, które na co dzień Polską interesują się o tyle o ile - podkreśla "GW".
Wiadomością weekendu stała się zapowiedź rzeczniczki praw dziecka Ewy Sowińskiej, że trzeba sprawdzić, czy teletubiś Tinky Winky nie jest aby gejem. Informacja stała się przebojem serwisów internetowych świata, w poniedziałek była na topie informacji przesyłanych sobie przez użytkowników strony BBC.
"Gazeta Wyborcza" wczoraj po południu zapytała w sondażu PBS DGA o "Teletubisie" i trzy inne newsy z Polski, które zrobiły ostatnio karierę. Badani mieli każdorazowo rozstrzygać, czy Polskę ośmieszają, czy może budzą do nas sympatię, czy też są obojętne.
Ten swoisty ranking osobliwości wygrały "Teletubisie" - aż 84 proc. badanych uznało, że akcja rzecznik Sowińskiej nasz kraj ośmieszyła.
Premier bez konta i odrzucanie teorii ewolucji (w czym poza Maciejem Giertychem celował wiceminister edukacji Orzechowski) też trzymają się mocno w ośmieszaniu Polski.
Bardziej rozrywkowy charakter miało drugie pytanie, w którym badani mogli wczuć się w "podejrzliwych polityków doszukujących się niewłaściwych zachowań seksualnych" u bohaterów bajek dla dzieci. Większość uznała, że słynne postaci dziecięcej literatury i filmu są poza podejrzeniem. Jeżeli już kogoś politycy mogliby się czepnąć, to Żwirka i Muchomorka - tak uznało 34 proc. badanych. Dalsze miejsca zajęli: Bolek i Lolek - 31 proc. wskazań; Królewna Śnieżka i siedmiu krasnoludków - 31 proc.; Kubuś Puchatek z Prosiaczkiem - 27 proc.
Tyle samo osób - 27 proc. - wskazało na Jacka i Placka z filmu "O dwóch takich, co ukradli księżyc". Za filmowym wcieleniem młodziutkich braci Kaczyńskich znalazły się tylko najmniej podejrzane muminki - 19 proc.
pap, ss