Wraca słynna seksafera. Zapadł wyrok ws. Stefana Niesiołowskiego
5 kwietnia 2019 roku naczelnik wydziału Prokuratury Krajowej Mariusz Jaworski poinformował, że Stefan N. usłyszał zarzuty przyjmowania i żądania korzyści majątkowych i osobistych w postaci usług seksualnych opłacanych przez dwóch znanych mu biznesmenów. Według prokuratury materiał dowodowy wskazywał na to, że Stefan N. przyjmował korzyści osobiste w zamian za działania na rzecz spółek Bogdana W. i Wojciecha K., a rezultatem było zawarcie przez nie korzystnych dla nich umów handlowych z Grupą Azoty Zakłady Chemiczne Police S.A.: w lutym 2014 roku, w sierpniu 2015 roku i we wrześniu 2015 roku. Ich łączna wartość sięgała 13 milionów złotych.
Kalisz o zarzutach dla Niesiołowskiego. „Bezpodstawne”
Postępowanie w sądzie toczyło się z wyłączeniem jawności. Obrońcą Stefana Niesiołowskiego został Ryszard Kalisz. 20 czerwca adwokat przekazał, że Niesiołowski został uniewinniony. „Sąd Rejonowy dla Łodzi-Widzewa uznał, że wszystkie zarzuty prokuratury są bezpodstawne. W 2019 r. prokuratura dla przykrycia »dwóch wież« pomówiła zasłużonego dla Polski człowieka, traktowanego przez Jarosława Kaczyńskiego jako osobistego wroga” – ocenił w swoim wpisie Kalisz. Poinformował, że wyrok nie jest jeszcze prawomocny, a prokuratura ma możliwość złożenia apelacji.
W 2019 Niesiołowski komentował sprawę śledztwa w jego sprawie w rozmowie z „Super Expressem”. „To, co robi CBA i prokuratura… Czegoś tak podłego... Opluwanie mnie, to niszczenie mojej rodziny! Wyjątkowa nikczemność. W innych sprawach prokuratura mówi o tajemnicach w śledztwie. A tutaj w moim przypadku nie ma tajemnicy śledztwa?!” – mówił polityk. Zapytany o to, czy korzystał z usług prostytutek, polityk stwierdził, że jest to podłość. – Co to w ogóle jest za pytanie! To wymaga jakiejś rozmowy, uzasadnienia. Nie będę tą drogą dyskutował z CBA i prokuraturą. Oni to spreparowali – zaznaczył parlamentarzysta.