„Pierwszy raz” na wakacjach? Uwaga rodzice! To nie musi być seks, to może być oglądanie porno
– Skupiamy się na ochronie dzieci przed pornografią, bo problem jest palący. Najnowsze badania NASK pokazały, że co czwarty polski nastolatek pornografię oglądał, a w przedziale wiekowym od 11-12 do 16-17 roku życia następuje lawinowy przyrost doświadczeń z pornografią – mówiła Katarzyna Nowicka ze Stowarzyszenia Twoja Sprawa.
Jak zauważyła, kontakt z pornografią nie zawsze musi być intencjonalny.
– Może być przypadkowy, bo pojawi się jakiś link, jakieś wyskakujące okienko przy grze, inne dziecko, które pokaże. Jedna ze specjalistek powiedziała mi, że miała do czynienia z 5-latkiem, który oglądał porno – dodała.
Jak wyjaśniała, starsza siostra z koleżanką ułatwiły pięciolatkowi zadanie, bo same po pornografię sięgnęły. Ekspertka podkreślała, że pozorna ochrona „osiemnaście plus” nie stanowi dla dzieci problemu, a wręcz dzięki takim komunikatom „zakazane” strony są jeszcze bardziej intrygujące.
Andrzej Gryżewski: Mam w terapii osoby dorosłe, które mówią mi w czasie sesji, że ich siedmioletni syn oglądał pornografię. Jak się okazuje, klient też ogląda pornografię, a dziecko natknęło się na to, co ojciec miał zapisane w wyszukiwarce. Dlatego działaniem pierwszego wyboru jest korzystanie z narzędzi kontroli rodzicielskiej.
Dlaczego początek wakacji to dobry moment na rozmowę o destrukcyjnej roli pornografii? Bo dzieci mają więcej wolnego czasu, a co za tym idzie – jeszcze częściej sięgają po smartfony. Zatem o to „nieintencjonalne” zderzenie ze światem pornografii jest łatwiej.
Dlaczego to takie groźne?
– Seksuolodzy rekomendują, by na początku zbierać doświadczenia seksualne, a później dopiero oglądać pornografię. By ten realny seks stał się wzorcem. Jeśli będzie odwrotnie, będą pojawiać się kompleksy – stwierdził seksuolog Andrzej Gryżewski.
Katarzyna Nowicka dodała: – Dla wielu młodych osób pornografia staje się wzorem.
Eksperci ocenili, że pornografia może być bodźcem do wcześniejszej inicjacji seksualnej i do naśladowania tego, co w sieci młodzi ludzie zobaczyli.
– Jakiś czas temu miałem pacjenta, 18-latka. Kolejna, trzecia już partnerka rzuciła go po pierwszej randce. Rozmawialiśmy o tym, a on odparł, że po 20 minutach każdej z randek oferował dziewczynie seks analny, bo jest jego fanem. Uważał, że bezpośrednia komunikacja w relacjach powinna być na porządku dziennym – powiedział Gryżewski.
– Jeśli młodzi ludzie widzą taki schemat, wzorzec, jak ten seks przebiega na ekranie laptopa, czy telefonu, a jednocześnie porównają do tego swoje życie erotyczne, czy choćby długość członka, długość masturbacji, czy penetracji, pojawia się poczucie lęku, wstydu i winy, że u nich nie wygląda to, jak na tym wzorcu. A potem w gabinecie spotykam się z mężczyznami, z których 90 proc. ma kompleks małego członka, albo przychodzą z frustracją i złością, że partnerka nie ma mokrych orgazmów, jakie widzieli oglądając porno. Jest ogromny rozdźwięk pomiędzy tym, co pokazuje pornografia, a tym jaka jest rzeczywistość. I coś z tym rozdźwiękiem należy zrobić, i zazwyczaj ludzie się wycofują z aktywności seksualnej, wchodzą głębiej w pornografię i masturbację – zauważył seksuolog.
Podcast „Wprost Przeciwnie” powstaje przy współpracy ze Studiem Plac.Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.