Terlecki kpi z PO, a Tuska nazywa „gderliwym frustratem”. Zapowiada nową partię na opozycji
Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki w „Salonie Politycznym Trójki” przyznał wprost, że PiS rozważało wprowadzenie zmian w ordynacji wyborczej, żeby uzyskać lepszy wynik w wyborach parlamentarnych, jednak z planów się wycofano. Prowadząca rozmowę Beata Michniewicz pytała szefa klubu parlamentarnego rządzącej partii o sposoby na powiększenie większości w tej kadencji.
Terecki o „wykrojeniu” nowej partii na opozycji. „Pewne szczegóły już znam”
– W kuluarach krążą plotki o nowej partii po stronie opozycji. To nas w tej chwili bardzo interesuje, bo to jest zapowiadane na wrzesień. Pewne szczegóły już znam, ale może nie będę ich w tej chwili jeszcze zdradzać – mówił polityk PiS.
Michniewicz dopytała, czy nowa partia ma być złożona z posłów, czy być pozaparlamentarna
– No tak, z posłów. Są ci, co są i z nich trzeba wykroić nową, tak jak to robił Hołownia – stwierdził Terlecki. – Można też wykroić z ludźmi spoza parlamentu, ale to ma mniejsze znaczenie i jakby mniejszy odbiór społeczny. Najciekawsze jest przejście posłów jednej partii do innej. To zawsze opinię publiczną interesuje – dodał.
Terlecki był też pytany, czy ta partia mogłaby znacząco wesprzeć PiS.
– Pytanie, jaka to by była partia, jak ona by była duża, ilu posłów z różnych klubów by przygarnęła. Bo mówi się też o posłach nie tylko Platformy, więc ciekawe – zaznaczył. – W tej chwili mamy bezpieczną większość. Nie ma potrzeby szukania rezerw, ale takie możliwości zawsze są. One oczywiście różnie udaje się realizacja takich pomysłów, ale myśli się przecież o posłach, którzy nie popadają w ten obłęd totalnej opozycji i starają się jakoś zachować rozsądnie i przyzwoicie. Wielu jest posłów zrzeszonych, a nieulegających histerii Tuska, czy innych liderów opozycji – mówił.
Terlecki kpi z PO, a Tuska nazywa „gderliwym frustratem”
Terlecki kpił też z zapowiedzi Donalda Tuska o odwołaniu prezesa NBP Adama Glapińskiego, czy o pilotażowym wprowadzeniu czterodniowego tygodnia pracy
– To bajki, to próby przełożenia własnej frustracji na język realnej polityki Się mówi, że usuniemy Glapińskiego, albo wprowadzimy czterodniowy tydzień pracy. To jest niepoważne – skomentował Terlecki. – To jest cała PO. Nie mają żadnego pomysłu, żadnego programu poza gderliwym frustratem, czyli Donaldem Tuskiem, który próbuje jakoś zmobilizować elektorat PO do wzmożenia, żeby utrzymać te sondaże na poziomie dwudziestu paru procent– dodał.
Jego zdaniem zapowiedź PO o odwracaniu zmian dokonanych przez PiS bez ustaw „to takie gadanie”.
– Co oni sobie wyobrażają, że wprowadzą jakiś stan wyjątkowy? – pytał retorycznie Terlecki. – To jest właśnie cała Platforma. Pokrzyczeć, pokrzyczeć, wywiesić jakieś kartki z napisami w Sejmie, ponarzekać w mediach, zebrać 20 osób w jakimś miasteczku i przedstawić to jako wielki wiec triumfalny opozycji – kpił.