PO zastanawia się, jak odwołać Glapińskiego. „Działanie podobne do tego, po które sięgnął PiS”
Na konwencji Platformy Obywatelskiej w Radomiu Donald Tusk zapowiedział odwołanie prezesa Glapińskiego z roli prezesa Narodowego Banku Polskiego, jak tylko opozycja dojdzie do władzy. Lider PO stwierdził, że nie będzie do tego potrzebna ustawa. Od wielu dni politycy PO to właśnie Glapińskiego obwiniają o wzrost inflacji. Sam Prezes NBP w odpowiedzi na słowa polityków PO, zapowiedział sądowe pozwy.
Nielegalna kadencja prezesa NBP?
Politycy Platformy Obywatelskiej mówiąc o odwołaniu Glapińskiego, powołują się na zapisy w ustawie o NBP. Prezes NBP jest jednocześnie przewodniczącym zarządu NBP. Ustawa o NBP w art. 9 ust. 2 mówi, że kadencja prezesa NBP wynosi sześć lat i ta sama osoba nie może jej pełnić dłużej niż dwie kolejne kadencje. Z kolei art. 17 pkt 2b mówi, że członkowie zarządu NBP powoływani są na sześć lat, a art. 9 ust. 2 „stosuje się odpowiednio”.
Sam Glapiński zaś w 2016 roku przez kilka miesięcy pełnił role członka zarządu NBP. Z tego miałoby wynikać, że wybór Glapińskiego był wyborem na trzecią kadencję, a więc wyborem nielegalnym.
Kancelaria Prezydenta, który wskazał Glapińskiego na kandydata na kolejną kadencję w fotelu prezesa NBP, wskazuje na dwie ekspertyzy, które wskazują, że nie można utożsamiać kadencji jako prezesa NBP i kadencji członka zarządu NBP. Podobnie twierdzi konstytucjonalista Ryszard Piotrowski pytany o tę sprawę przez „Dziennik. Gazetę Prawną”.
Jednak PO powołuje się na swoją opinię prawną, która ma pokazać w tym tygodniu. – O szczegółach jeszcze nie mówimy. To jest opinia renomowanej kancelarii prawnej; wynika z niej, że są uzasadnione wątpliwości, czy Adam Glapiński może pełnić swoją funkcję oraz czy decyzje podejmowane przez zarząd NBP są prawomocne – wskazuje rzecznik PO Jan Grabiec cytowany przez „DGP”.
PO zastanawia się, jak odwołać Glapińskiego. „Działanie podobne do tego, po które sięgnął PiS”
Dziennikarze „DGP”, którzy wypytywali o tę sprawę polityków PO, twierdzą, że partia Donalda Tuska przewiduje dwie pozaustawowe drogi na uznanie, że kadencja Prezesa NBP wygasła. Obie zakładają przyjęcie przez Sejm uchwały unieważniającej wybór Adama Glapińskiego na fotel prezesa NBP. „Byłoby to więc działanie podobne do tego, po które sięgnął PiS w poprzedniej kadencji, by zablokować sędziów Trybunału Konstytucyjnego wybranych przez większość PO-PSL” – zauważają dziennikarze.
W przypadku pierwszej ścieżki sama uchwała miałaby wystarczyć. W przypadku drugiej, przed przyjęciem tego typu uchwały rządząca opozycja złożyłaby wniosek do sądu administracyjnego. – To droga dłuższa i niepewna, bo nie jesteśmy w stanie przewidzieć, jakie będzie rozstrzygnięcie. Ale jeśli nasze wątpliwości zostaną tam podtrzymane, będziemy w zupełnie innych warunkach przyjmować potem uchwałę w Sejmie – twierdzi rozmówca dziennika z KO.
Jednak nawet w samej opozycji nie ma pełnego poparcia dla tego pomysłu. Dodatkowo dziennikarze wskazują, że nowego prezesa nie da się wybrać bez poparcia prezydenta. A do momentu jego wyboru funkcję i tak sprawowałby stary prezes.