PO ujawniła ekspertyzy, na które powoływał się Tusk. Chodzi o powołanie Glapińskiego
Narodowy Bank Polski poinformował, że w piątek zostały wniesione do prokuratury zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez przewodniczącego PO Donalda Tuska i wiceprzewodniczącego partii Tomasza Siemoniaka. Ma to związek z wypowiedziami polityków Platformy, którzy stwierdzili, że powołanie Adama Glapińskiego na stanowisko prezesa NBP odbyło się nielegalnie oraz „zapowiedziami siłowego usunięcia” Glapińskiego ze stanowiska.
NBP zawiadamia prokuraturę
„To pozostaje w sprzeczności z zasadą niezależności banku centralnego określoną w Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej, ustawie o NBP i w aktach prawnych Unii Europejskiej, a także w szczególności może podlegać kwalifikacji jako wywieranie wpływu na czynności urzędowe konstytucyjnego organu Rzeczypospolitej Polskiej poprzez posługiwanie się groźbami bezprawnymi” – zaznaczył NBP w komunikacie opublikowanym na swojej stronie internetowej. Glapiński już wcześniej zapowiadał doniesienie do prokuratury na Tuska i Siemoniaka.
Podczas niedawnej konwencji PO w Radomiu Tusk zapowiedział odwołanie Glapińskiego ze stanowiska prezesa NBP, gdy opozycja dojdzie do władzy. Przewodniczący Platformy wspominał o ekspertyzach przygotowanych na zlecenie Kancelarii Prezydenta, z których „wynikało, że wybór Glapińskiego na tę kadencję jest nielegalny” i „wystarczyłaby dużo mniejsza wątpliwość, żeby gościa wyprowadzić z NBP-u”. – I ja to zrobię, ja to wam gwarantuję – zapowiedział były premier. Z kolei Tomasz Siemoniak, mówiąc o Glapińskim w „Faktach po Faktach” w TVN24, stwierdził, że „przyjadą silni ludzie i go przekonają do tego, że nie jest prezesem Narodowego Banku Polskiego”.
PO ujawnia ekspertyzy, na której powoływał się Tusk
W piątek „Gazeta Wyborcza” opisała ekspertyzy, na które powoływał się Tusk. Jedną z nich przygotował prof. Stanisław Hoc z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Opolskiego. Analizując przepisy ustawy o NBP stwierdził on, że kadencja wszystkich osób wchodzących w skład zarządu NBP jest tożsama i wynosi sześć lat, a członkiem zarządu można być tylko dwa razy, niezależnie od tego, jaką funkcję się w nim pełni. W jego opinii za pierwszą kadencję Glapińskiego w zarządzie banku można uznać powołanie go do tego gremium w lutym 2016 r. przez prezydenta na wniosek ówczesnego prezesa Marka Belki, a powołanie go kilka miesięcy później na stanowisko prezesa – za drugą kadencję.
„Tylko Sejm jest władny zmienić swoją decyzję, czyli uchylić wadliwą uchwałę. Będzie to oznaczać vacat na stanowisku Prezesa NBP, a Prezydent RP będzie obowiązany złożyć do Sejmu wniosek o powołanie nowego Prezesa NBP” – stwierdził ekspert.
„Gazeta Wyborcza” informuje, że podobną argumentację przedstawili w swoich opiniach dr hab. Bogusław Ulijasz oraz dr hab. Dorota Pudzianowska, adwokat w kancelarii Dentons.